Wczoraj poszłam spać stosunkowo wcześnie. Ze znajomymi z Korei rozmawiałam w dzień i wieczorem. Rozumiemy się coraz lepiej. Obaj są fajni choć mają różne charaktery. Obydwaj są z pod znaku barana. Z tym starszym Jae mam wspaniałe biorytmy. Dziś wstałam po 10 i od razu siadłam przed laptopem. Miałam dzisiaj jechać do miasta, ale pojadę jutro, bo ma nie być światła i nie miałabym co robić. To planowe wyłączenie od 8 do 15. Są już ogłoszenia. Nawet kawy rano nie wypiję. Po południu odpocznę. Oby mi się tylko tego fryzjera udało załatwić. Zwłaszcza martwi mnie obcinanie. Boję się i kolejki w zakładzie i nieudanej fryzury. Niby włosy rosną mi szybko, ale teraz żałuję, że obcięłam. Nie wiem też co z tym balejażem. Chyba się trzeba u fryzjera wysiedzieć, a to mnie pewnie zdenerwuje.
Dziś siedzę w domu. Nudzić się nie będę, bo zawsze sobie zajęcie znajdę. Co to będzie tym razem jeszcze nie wiem. Planów nie mam.
Dieta ok. Czas szybko leci. Jeszcze tylko 3 dni fazy z warzywami, a później znowu proteiny czyli czas zrzucania wagi. Oby spadała jak najszybciej. Marzę o przekroczeniu magicznej 90. Później będę zrzucać dalej już bez przerw i eksperymentów z inną dietą. Jestem zmotywowana. Wręcz zdeterminowana. Powinno się udać.
Chlorellla
4 maja 2016, 11:30Może umów się na konkretną godzinę do tego fryzjera? Bo tak to ryzykujesz, że Cię nie przyjmie, bo nie będzie miał wolnego czasu, i nic nie załatwisz. A co do fryzury - poszukaj sobie w internetach jakiejś inspiracji, czegoś, co Ci się podoba, i skonsultuj z fryzjerem, czy to fryzura dobra dla Ciebie, czy łatwa w utrzymaniu itp.
araksol
4 maja 2016, 13:09a co ja teraz mogę z włosami zrobić? zbyt krótkie mam...