Pierwszy dzień Krzyśka pracy po przerwie. Wrócił po 11 i o zgrozo zastał mnie w łóżku. Od razu się zdenerwował, bo dałam kotom suchy pokarm, a gotowanie zostawiłam na później. Ja nie widzę w tym nic nagannego po prostu zmiana posiłków. Dla niego istnieje tylko rutyna. Zmiany to zło. Dla mnie to dziwne jest. Co prawda też lubię rutynę, ale bez przesady mała odskocznia to nie koniec świata. Dziś po południu zmian nie będzie. Ugotuję obiad, napiszę parę tekstów i zabiorę się za malowanie. Jeszcze nie wiem czy akwarelek czy pasteli. Ostatnio wymyśliłam sobie, żeby zrobić serię kartek z wstawkami malowanymi ręcznie akwarelami. To by był eksperyment i nie wiem czy mi się uda tak małe obrazki malować. W końcu jestem krótkowidzem. Myślę by były to kwiaty, może koty. Znalazłam też w internecie specjalne karty pocztowe do malowania. Kupię jak mi jakieś pieniądze na konto wpłyną. Wieczorem może coś obejrzę w internecie, bo na czytanie nie specjalnie mam ochotę. Jutro chyba pojadę do miasta. Czas na fryzjera i zakup nasion. Mam też wstąpić do sklepu po zioła typu przypraw i do punktu ksero. Tym razem włosy chcę ściąć bardzo krótko. Nie będę wyglądać dobrze, ale za to do fryzjera dłużej nie będę musiała pójść. Wolę być zaniedbana niż tracić czas.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
MonikaSeget
9 marca 2016, 14:45Napisałaś: "a ja tam myślę , że wygląd nie ma znaczenia tylko charakter". No ale Krzysiek doczepiając się do Ciebie w tym momencie chyba narzeka na Twój charakter... ;)
araksol
9 marca 2016, 16:18o tak tak narzeka