Wczoraj pochłonęłam 1800 kalorii. Wstyd. Nie potrafiłam się oprzeć chipsom, które Krzysiek kupił. Czasem myślę, że on to robi celowo. Nie chce żebym schudła. Nie wspiera mnie w odchudzaniu i celowo mnie kusi. Kupuję jak nie słodycze to chipsy. Dziś już dieta w porządku. Mam zamiar zjeść 800 kalorii, żeby wczorajsze grzeszki odpokutować choć w części.
Znowu utonęłam w książkach. Czytam na czytniku jedną pozycję za drugą. Ostatnio same powieści. Nic ambitnego. Wzięłam się nawet za romanse Viktorii Holt. To książki historyczne. Nawet zajmujące jak dla mnie. Fajny jest ich klimat. Czuję, że tak właśnie będę spędzać czas dopóki neptun będzie tkwił w kwadraturze do mojego słońca. To jeszcze potrwa jakiś czas, bo to powolna planeta. Mnie jednak ta bezczynność, ten swoisty marazm nie przeszkadza. Żyję sobie spokojnie. W zaciszu domowym, bez pośpiechu i dobrze mi z tym.
Ostatnio złapałam nowe nieźle płatne zlecenie. Piszę o drzewach i krzewach. Ciekawe jak długo potrwa. Na razie piszę o drzewach owocowych. Temat jest mi raczej bliski i sporo materiałów posiadam. Cieszy mnie to zlecenie...Oby takich więcej...
Ostatnio kuszą mnie kolorowanki...Pewnie kupię...Tym samym to co zarobiłam w ciągu ostatnich dni stracę...Co tam.
Cesta
28 stycznia 2016, 19:10Araksol. Mam coś dla Ciebie. Tym razem bez złośliwości. Rzuć okiem https://www.youtube.com/watch?v=bEnn8nPbNJE
Cesta
28 stycznia 2016, 19:13A tu masz akwarele https://www.youtube.com/watch?v=knZ8xeQ4IPM
araksol
29 stycznia 2016, 13:10dzięki piękne...Ja zacznę znowu malować na sztaludze wiosną. Zimą w pracowni za zimno...
aniab2205
28 stycznia 2016, 16:36Nie dokończyłam myśli, bo siedziałam przed gabinetem lekarza i akurat wtedy mnie poprosił. Zaczęłam pisąć, że niektórym osobom przydałoby się pobudzić wyobraźnię, bo wtedy zastanowiliby się nad tym, jaką okropnością są ich przykre komentarze. Dzieci uczymy,że słowa ranią i należy kontrolować to, co i do kogo się mówi, a okazuje się, że dorośli są jeszcze gorsi, bo mają świadomość tego, co robią. Jeszcze tak na koniec zapytam, czym się różni takie kolorowanie od malowania farbami, szydełkowania, haftowania, czytania książek, czy grania na komputerze albo blogowania? Każdy ma prawo wykorzystywać swój wolny czas jak mu się podoba.
araksol
28 stycznia 2016, 16:51o to właśnie chodzi...
aniab2205
28 stycznia 2016, 13:21Serio się przejęłaś tymi komentarzami? Kocham takie kolorowanki, one nie są po to, by rozwijać wyobraźnię, tylko po to, by wyciszyć, zrelaksować. Ja sobie pokserowałam, a dziecko znajomej dostało od logopedy, żeby się nie stresowało mówieniem do obcych ludzi, bo wtedy zaczyna się jąkać. Nawet jeżeli mają pobudzać wyobraźnię, to chyba akurat dobrze, niektórych skłonołyby do wyobr
araksol
28 stycznia 2016, 14:10ja tam je bardzo lubię
sylwiachac
28 stycznia 2016, 10:12Ale wy wszyscy tutaj znalezliscie sobie kukle do wyśmiewania. Jest tu na vitalii pełno takich pamiętników gdzie są gorsze bzdury i diety od tej tutaj. Sprawia wam radość wyśmiewanie się z biednej dziewczyny? To nie portal o tematyce muzycznej. Dajcie jej żyć. Zamiast dziewczyna łapać motywację od znajomych pod swoimi wpisami musi biedna znosić wasze oszczerstwa. Niech każdy żyje według swojego sumienia. Zejdzcie z niej. Tego się już nie da czytać.
araksol
28 stycznia 2016, 10:40dzięki za wsparcie
Nualka
28 stycznia 2016, 09:29Kupując chipsy nikt Cię nie zmusił do ich zjedzenia ;) Mam wrażenie,że go obwiniasz.
lilia_roza89
27 stycznia 2016, 21:38Krzysiek już pewnie w te efekty odchudzania nie wierzy... Naoglądał się chłop przez lata Twoją nierówną walkę z odchudzaniem i wysunął z tego wnioski.
araksol
27 stycznia 2016, 21:56nigdy nie wierzył
Callgirl
27 stycznia 2016, 21:34naprawde masz 51 lat? czy to tak napisane dla jaj?
lilia_roza89
27 stycznia 2016, 22:01Araksol jest unikalna :)
brawo-ja
27 stycznia 2016, 20:22Ja też skusiłam się na Tajemny ogród,kredki..i od trzech miesięcy pomalowałam jednego kwiatka..No ...ale może kiedyś najdzie mnie wena i ochota na więcej..
araksol
28 stycznia 2016, 12:31ja mam mandale i maluję
roogirl
27 stycznia 2016, 14:37Dla mnie chipsy mogłyby nie istnieć, ale słodycze uwielbiam o_o
araksol
27 stycznia 2016, 14:49ja na odwrót
Malina007
27 stycznia 2016, 13:36A może on Cię nie kusi , tylko po prostu :kupił sobie bo ma ochotę na chipsy z piwem przy meczu w swoim własnym domu po pracy a ty mu to wyżerasz?;-) Przecież będąc na diecie ( lub nie będąc) nie powinnaś nawet patrzeć na półkę z JEGO chipsami ;-) Wstałaś z łóżka i je tak po prostu wzięłaś i zjadłaś ? okropne ;-)
araksol
27 stycznia 2016, 13:56nie wstałam i zjadłam tylko mi dał jak wrócił z miasta
Malina007
27 stycznia 2016, 13:58Trzeba było nie brać jak dawał ;-)
araksol
27 stycznia 2016, 14:50takiej silnej woli to ja nie ma jeśli chodzi o chipsy
Malina007
27 stycznia 2016, 20:22No cóż,to może idąc twoim tropem -jak zjadłas jednego dnia1800 kcal,to następnego nie jedz nic,a jak kiedyś zgrzeszysz paczkami i chipsecie i zjesz mega 3000 kcal,to nie jedz dwa dni po.i tak wg twojej matematyki wyjdzie 1 tys.dziennie.Albo jeść tylko w niedzielę 7 tys,a potem cały tydzień ani jednej kalorii ... Nie trzeba wtedy,wstawać,gotować wymyślać;-)
pozytwnajola
27 stycznia 2016, 12:33Ja chłonnych 2000 zdrowego żarcia i nawet bym nie pomyślała, że to aż tyle :) poza tym dieta nie powinna opierać się na odmawianiu. .. jeśli dobrze pokalkulujesz to znajdzie się i miejsce na czipsy ;) (nie dot. Wyzwań!)
araksol
27 stycznia 2016, 12:45nie no chipsy jem rzadko
pozytwnajola
27 stycznia 2016, 15:27Oj to jak ja....