Wczoraj już się lepiej paliło w piecu jak wszystko wyczyściłam. Zebrało się prawie wiadro osadu. Jak miało się palić dobrze i nie dymić skoro tyle tego dziadostwa było. Po południu było już w domu znacznie cieplej. Co prawda mrozy przeszły, ale ja i tak twierdzę, że te niskie temperatury w pokoju to była wina pieca. Teraz zostało mi jeszcze czyszczenie piecokuchni. Tu może być gorzej bo nie ma dojścia do komina. Powinna być wyczystka, ale ona będzie dopiero zrobiona podczas remontu łazienki, bo ma być nad wanną.
Dziś Krzysiek nie poszedł do pracy. Pojechał na zakupy i załatwić sobie wymianę DO. Jutro też będzie miał urlop i też wyjeżdża na dwie godziny z domu. Złości się, że mu te wyjazdy wypadają, bo wolałby siedzieć w domu i czytać np. Ostatnio znowu przyniósł z biblioteki 7 książek i ciągle czyta. Mnie to pasuje. Nie wyobrażam sobie, żeby mój mąż miał nie lubić książek. Nawet się z takimi, którzy nie czytali nie spotykałam. Jakoś tak wyszło. Ja też od wczoraj czytam.
Przytyłam 1,2 i tym samym osiągnęłam górną granicę tej wagi, którą akceptuję. O diecie dopiero myślę, ale muszę wcześniej wyzdrowieć. Tym razem będą to jakieś krótkie drastyczne diety typu jajecznej, niekoniecznie zdrowe. Na długodystansowe walki typu kilogram na miesiąc już się nie piszę...Nie mam na to siły ani motywacji...Miesiąc diety i dość...Potem musi być przerwa...Zastanawiam się tylko czy ja jeszcze jestem w stanie schudnąć...
brugmansja
9 stycznia 2016, 22:18Nie jesteś odosobniona w takich rozważaniach haha.
araksol
9 stycznia 2016, 22:32:)
Dorota1953
7 stycznia 2016, 18:52Tymi drastycznymi dietami nie schudniesz, tylko rozwalisz sobie całkowicie metabolizm. Nie odchudzaj się, tylko zdrowo odżywiaj się !!!! Już niedługo Cię wagowo dogonię, a ja nie stosuję żadnych diet.
araksol
7 stycznia 2016, 20:00a co u jeszcze rozwalać. Zdrowe odżywianie nie dla mnie niesmaczne jest...
zoykaa
7 stycznia 2016, 18:07Agatko Ty to jestes jednak niereformowalny okaz!ale I tak lubie tu wchodzic bo lubie the Twoje czarymary I inne artystyczne dyrdymalki,trzymaj sie cieplo!
araksol
7 stycznia 2016, 19:58dzięki...
anhedonia.
7 stycznia 2016, 14:0595 kg... oj niedobrze :( odkąd Ciebie podczytuję, to nie pamiętam, aby tyle było... Nadal trzymam kciuki za zmianę tego trendu zwyżkowego i pozdrawiam :)
araksol
7 stycznia 2016, 19:53no nie dobrze a w dodatku dieta teraz niewskazana bo zdrowie szwankuje
gilda1969
7 stycznia 2016, 13:04Fajnie, że czytacie. A co do odchudzania, to myślę, że problem jest nie w ciele, a w psychice. Po coś Ci ta otyłość jest bardzo potrzebna. Po coś ją tak bardzo, bardzo trzymasz. Dlatego jest tak ciężko, Bo to nie z kilogramami musisz się naprawdę zmierzyć, a z czymś głębszym, z jakimiś lękami. Albo jest Ci ona wygodna jako wymówka do czegoś. Bo odkąd pamiętam, niewiele się zmienia w tym temacie u Ciebie. To troszkę tak, jakbyś tak naprawdę to wcale schudnąć nie chciała. Może się mylę, ale takie odnoszę wrażenie. A szkoda..
araksol
7 stycznia 2016, 13:26możesz mieć rację, ale nic mi do głowy nie przychodzi...
eszaa
7 stycznia 2016, 12:58poczytaj sobie o diecie oxy
araksol
7 stycznia 2016, 13:27czytałam o tej diecie. Nawet dość interesująca jest...
Alianna
7 stycznia 2016, 12:47Pozdrawiam :-)
araksol
7 stycznia 2016, 13:27:)