Wczoraj impreza się udała. Najadłam się bigosu, schabu pieczonego, sałatki jarzynowej i oczywiście ciast. Ruszać się nie mogłam. Do tego popiłam Tequili z robakiem/drinki/. Nie mogłam dojść do postoju taksówek. W domu zastałam otwarte drzwi do kuchni i pogryzione kwiatki. Dobrze, że tylko tyle szkód.
Po rozmowie z bratem Krzyśka na temat telefonu doszłam do wniosku, że wezmę abonament w pakiecie łączonym z telefonem stacjonarnym i Neostradą. W orange dają między innymi Nokię Lumię 735 plus tablet. Jak długo nie wiem. Może to tylko oferta świąteczna. Umowę trzeba podpisać na 24 miesiące. Wybiorę abonament za 39,90, a jeśli się uda zmniejszę ten na telefon stacjonarny. To się opłaci, bo rozmowy będą nielimitowane. Taką ofertę znalazłam w internecie. Nie wiem tylko czy w punkcie do którego dam radę dotrzeć będzie ta oferta dostępna. Niby na tablecie mi nie zależy, bo wypróbowałam go i mi nie przypasował, ale czas wielki nauczyć się jego obsługi. Może skuszę nim Krzyśka jeśli uda mi się go dostać? Kto wie? Smartfon, a właściwie dwa wypróbowałam u Darka i myślę, że sobie z nim poradzę zarówno z Windowsem jak i androidem. A może kupię Samsung Galaxy 5?
Dziś dzień powinien być spokojny. Oprócz ugotowania obiadu nie przewiduję żadnej pracy. Może za to pogramy z Krzyśkiem w dziedzictwo, bo będzie masa czasu. Może też trochę pośpię o ile będę miała ochotę. Na czytanie na razie nie mam ochoty...
matyldaaaaaa
27 grudnia 2015, 18:47a ja ogladałam dzis piekny film nostalgia anioła piekny i tragiczny polecam a kotki rzadziły pod twoja nieobecnosc he he
araksol
27 grudnia 2015, 18:59oglądałam...
gilda1969
27 grudnia 2015, 13:52Ja nie gotuję obiadu jeszcze dziś, pewnie na jutro też nie, bo tyle zostało nam jeszcze świątecznego jedzenia, które przecież trzeba szybko zjeść. Dobrze, że mam w domu tylu mężczyzn, mam nadzieję, że nie wyrzucę jedzenia zbyt wiele. Właśnie wcinam makiełki jeszcze z Wigilii, fajnie, że jeszcze dobre, w lodówce długo zachowują swą świeżość - uwielbiam je:))) Miłego dzionka, pozdrawiam:))
araksol
27 grudnia 2015, 18:58u mnie wszystko sie skończyło i na obiad były kotlety sojowe...