Z wiekiem robię się coraz bardziej zmarzluchem. W domu 21 stopni, a dla mnie koc to za mało i przynoszę do dziennego pokoju kołdrę z sypialni. Inna sprawa, że grubo ubrana nie jestem, ale i dłonie mam zimne. Przecież rękawiczek nie założę. Ostatnio Krzyśkowi też chłodno, bo już z krótkim rękawem po domu nie śmiga. Włożył koszulę flanelową. To postęp.
Przejrzałam treningi wideo na Vitali i doszłam do wniosku, że te z pilatesem i stretchingiem są nawet interesujące. Może się skuszę i niektóre ćwiczenia wykonam. Pilates znałam, ale stretching to dla mnie nowość. Chętnie się zapoznam z tematem. Chyba kupię jakąś książkę na ten temat, bo przecież zależy mi na sprawności i gibkości bardziej niż na sylwetce. Dziwne, ale ostatnio coś pcha mnie do ćwiczeń...Takich moich - łatwych i niemęczących typu joga, tai chi czy cesarzy chińskich.
Zastanawiam się też nad tymi pozycjami...
Dziś zaraz jadę do miasta. Muszę opłacić warsztat pisania ikon, kupić zioła i odwiedzić pocztę. Jadę z Krzyśkiem, bo on idzie do biblioteki. Powinnam się szybko z tym uwinąć i wrócić. Może nawet już po godzinie będę siedziała w autobusie powrotnym. Po południu zrobię tylko obiad, może pranie i będę miała wolne. Podziałam po swojemu.
Dziś Dzień zaduszny też będę palić świece...To dla mnie również dzień zadumy...
Dieta ogarnięta. Dziś będzie jogurt, jabłko, ogórek kiszony, mandarynka, sałatka jarzynowa, kromka chleba z ogórkiem i sos grecki z ziemniakami.
Schudłam dalsze 30 dkg...
Dorota1953
2 listopada 2015, 19:05Gratuluję spadku wagi :) Cieszę się, że coś Cię pcha do ćwiczeń :)
araksol
2 listopada 2015, 20:03oby tak dalej...
jasia242
2 listopada 2015, 11:51Brawo ,zawsze to zwycięstwo jak zgubimy trochę tłuszczyku. Z moją motywacją do ćwiczeń jakoś jest opornie. Serdecznie pozdrawiam
araksol
2 listopada 2015, 15:05u mnie nawet nieźle ostatnio...
gilda1969
2 listopada 2015, 09:43Fajnie, że waga Ci spada a i że ćwiczenia zaczęły Ci się podobac:))
araksol
2 listopada 2015, 15:06schudłam a co do ćwiczeń to coś ostatnio sie nie migam
Alianna
2 listopada 2015, 08:36Znam "uroki" bycia zmarzluchem, chociaż ostatnimi czasy chyba mi się krążenie krwi poprawiło, bo ręce mi tak nie marzną :-) Pozdrawiam ciepło :-)
araksol
2 listopada 2015, 15:06u mnie ani myśli...