Wczoraj u nas płonął las. Trwało to kilka godzin. Wozy strażackie wciąż krążyły. Latał też śmigłowiec. Mnie ogarnął smutek i trwoga. Czułam przerażenie tych żywych istot, które zginęły w płomieniach. To okropne. Sarny mają szansę umknąć , ale jeże, jaszczurki już nie. Giną całymi setkami zwłaszcza gdy pożar jest potężny... Nie rozumiem czasem praw natury i uważam ją za okrutną.
Wczoraj też na portalu do wróżb miałam pierwszą rozmowę przez telefon. Uważam ja za porażkę, bo zupełnie z klientką nie nadawałyśmy na tych samych falach. Pytała o uczucia. Wyciągnęłam karty i powiedziałam jej krótko i treściwie co widzę. Trwało to kilka minut. Dalszych pytań nie zadała. Spytała tylko czy to już wszystko, gdy potwierdziłam, rzuciła słuchawkę. Nie wiem czego oczekiwała. Lania wody przez pół godziny na ten sam temat? Czy czegoś innego. Ciekawe jaką ocenę mi wystawi, ale chyba nie za dobrą, bo wyglądała na spiętą i wściekłą. Karty wyszły dobre. Miałam już kilka takich przypadków w czasie wróżenia. Klientki maja różne oczekiwania i chcą wiedzieć np. kiedy ktoś zadzwoni. To tak nie działa. Karty opisują sytuację, uczucia, myśli i raczej powinno się stawiać takie pytania na które nie można odpowiedzieć tak lub nie, bo od tego są pasjanse.
Wczoraj Krzysiek przypalił dwa garnki. Teraz ma, a tak pilnował...
gilda1969
25 sierpnia 2015, 15:03Biedny Krzysiek - teraz do szorowania ma trzy:)) A co do pożarów - straszna rzecz. Wiem, bo mam w domu trzech strażaków i kiedy gdzieś pożar, drżę.. Klientki są różne, pewnie, może chciała bardziej pogadać, niż posłuchać, może o to jej chodziło, by się Tobie zwierzyć? Czasami ludzie chcą nie do końca tego, co nam się wydaje, że chcą. Nie przejmuj się za bardzo, ale warto się wsłuchać w oczekiwania, nie zawsze tylko o wróżbę może im chodzić.
araksol
25 sierpnia 2015, 20:07Za bardzo się tymi klientkami przejmuję. Muszę bardziej zadbać o oczyszczane i przecięcie kontaktu po wróżbie. Zbyt się wciągam i angażuje emocjonalnie...Nie zazdroszczę tych strażaków umarłabym na zawał przy pierwszej akcji...
Beata465
25 sierpnia 2015, 14:49O tak ...natura budzi respekt i szacunek
araksol
25 sierpnia 2015, 16:12ano właśnie...
Alianna
25 sierpnia 2015, 13:59Epopeja garnkowa :-)))) A płonący las to straszna sprawa, znam z opowieści strażaków ...
araksol
25 sierpnia 2015, 16:13powiało grozą wczoraj