Wstałam dziś i od razu powitał mnie deszcz. Uwielbiam taką pogodę. Jeszcze trochę i zacznę wyglądać jesieni. Tak ją kocham, z jej ciepłymi barwami i nostalgicznym klimatem. Za chwilę Krzysiek jedzie do miasta, a ja zabieram się za pracę. Czas trochę popisać. Mam też do zrobienia ostatnią bombkę. Bombki wychodzą nieźle, ale szkoda, że nie kupiłam do nich błyszczącego lakieru. Za dobrze się tydzień nie zaczął, bo coś mi się stało z przeglądarką Google i musiałam przejść Firefoxa. Teraz się zapoznaję. Jest lepsza o tyle, że podkreśla błędy. Może już przy niej zostanę. Wczoraj leniuchowałam i spałam. Dziś muszę już popracować.
Powoli przymierzam się do diety. Jem już częściej i nie zapominam o śniadaniu. Chcę zrzucić 3 kg i dość na ten rok. Opornie szło w tym roku. W zeszłym schudłam łatwo 10 kg a w tym ani ani. Może w przyszłym będzie łatwiej. Chciałabym kiedyś zejść tak do 75 kg chociaż. Ciekawe czy się uda.
Sprzedałam jedną bombkę i dwie kartki. Dobre i to...
MllaGrubaskaa
19 sierpnia 2015, 15:34Nie jestem fanką deszczu, ale mogło by popadać bo inaczej grzybów w tym roku nie będzie :(
gilda1969
18 sierpnia 2015, 10:48Ta z niebieskim wzorkiem bardzo mi się podoba:)) Wszędzie popadał deszcz, tylko u nas nie. Mąż sprawdzał na mapach pogody i my mieszkamy na niewielkim jakimś wyjątkowym terenie, ani kropli deszczu, choć grzmiało i burze dookoła szalały.
araksol
18 sierpnia 2015, 18:31U mnie lało dwa dni...
Dorota1953
17 sierpnia 2015, 23:28A u mnie ani kropelki :(((( Podeślesz trochę tego deszczu ????
araksol
18 sierpnia 2015, 09:09a czemu nie?
Alianna
17 sierpnia 2015, 13:46Krótko mówiąc, jesteś szczęśliwa Deszczowa Panienko :-)
araksol
18 sierpnia 2015, 09:09o tak...