Wczoraj w nocy koty miały bal. Rozniosły pół mieszkania. Najgorzej ucierpiały kwiatki i biblioteczka. Kwiatki z parapetu zrzuciły, a bibloteczkę otworzyły i zrzuciły z półek książki. Niektóre potraktowały pazurami i zębami. Myślałam, że się wścieknę. Nie wiem co w nie wstąpiło. Poza tym od jakiegoś czasu mam problemy z klawiaturą komputera. Niekóre litery sa starte, a litera t nie zawsze chce się wyświetlić. Nie działa tak jak trzeba też klawisz alt i zamiast pisać ą wychodzi a. Powinnam laptopa dać do naprawy, ale za dużo z tym zachodu. Poczekam jeszcze...
Wczoraj dzień mi płynął dość leniwe. Napisałam trochę tekstów. Poczytałam. Ozdobiłam talerzyk. Polakierowałam to i owo. Zrobiłam kartki. Dziś będę czytać i może coś podziałam robótkowo. I tak niedziela zejdzie. Jutro mam zamiar jechać na pocztę i do antykwariatu. Muszę też wstąpić do punku ksero wydrukować motywy na karki świąteczne...Trochę mnie przeraża zapowiadana fala upałów. Nie wiem jak ją przeżyję i martwię się o Krzyśka, bo przecież pracuje na dworze. Oby do jesieni.
MllaGrubaskaa
4 sierpnia 2015, 18:23Śliczne talerze :))
araksol
7 sierpnia 2015, 09:40:)
FullChicken44
3 sierpnia 2015, 09:21Jeju, jakie piękne talerzyki ;)
araksol
3 sierpnia 2015, 09:56:)
zoykaa
2 sierpnia 2015, 22:39Talerze-male dziela sztuki,naprawde sliczne
araksol
2 sierpnia 2015, 23:07dzięki...
mirka65
2 sierpnia 2015, 21:04Piękne te twoje cudeńka
araksol
2 sierpnia 2015, 23:06:)
kacper3
2 sierpnia 2015, 20:12No teraz to juz mozesz sprzedawac, ladne wszystko.:-) :-) :-)
araksol
2 sierpnia 2015, 23:06próbuję...
Beata465
2 sierpnia 2015, 18:35może ta 13 pełnia tak na nich podziałała?
araksol
2 sierpnia 2015, 19:17kto je tam wie...