Dziś przedostatni dzień z warzywami. Nie przytyłam dużo co mnie cieszy. Od wtorku protal i zrzucanie wagi. Mam nadzieję, że coś w końcu spadnie. W przyszłym tygodniu odstawię mandarynkę i majonez. Mniej też będę jadła ogórków kiszonych, bo chyba mi zatrzymują wodę. Ćwczenia mi idą coraz lepiej. Czasem mam ochotę poćwiczyć po południu dłużej niż 40 minut. Może kiedyś się na to zdecyduję. Kto wie...
Menu na dziś: kotlety sojowe w otrębach, pasztet mięsno - pieczarkowy, tuńczyk z cebulą i ogórkiem kiszonym, 2 jajka gotowane z sosem musztardowym, mandarynka
Kurs pisarski się kończy, ale uczyć sie będę dalej, bo mam zamiar wszystkie ćwiczenia przerobić. W tej chwili było zawsze do wykonania jedno z trzech. Kurs malarski jest na półmetku. Zadowolona jestem z obu. Sporo się nauczyłam i mam nadzieję, że wyeliminowałam część błędów. Myślę teraz o następnym kursie w kwietniu. To kurs webwritingu. Może mi się przydać, bo w końcu piszę teksty do internetu. Kusi mnie jeszcz kurs anielski, ale na razie sza...
Dziś cały dzień będę siedzieć w domu. Może tylko na chwilę pójdę do mamy. Mam zamiar maksymalnie odpocząć. Po południu będę wróżyć i medytować. Może też poczytam...
brugmansja
22 lutego 2015, 23:07Intrygująco brzmi ten kurs anielski...
araksol
23 lutego 2015, 08:53:)
iesz4
22 lutego 2015, 15:46Kotlety sojowe robisz sama czy kupujesz gotowe. Nigdy nie jadłam a może warto by spróbować? Miłego popołudnia odpoczywaj sobie Agatko:)
araksol
23 lutego 2015, 08:53kupuję...
izula67
22 lutego 2015, 15:43a moze mi powrozysz?
araksol
23 lutego 2015, 08:52dobrze...
Alianna
22 lutego 2015, 13:14Odpoczywaj :-)
araksol
23 lutego 2015, 08:52:)