Dziś mimo niedzieli będzie u mnie pracowicie. Mamy przygotować wszystko do wędzenia. Trzeba przygotować drewno, gałązki z jałowca i schab obwiązać sznurkiem. Mamy też ubrać choinkę i stroiki oraz szopkę. Trochę czasu nam to zajmie, a dziś przecież moje święto - Yule czyli przesilenie. Dzisiejszy sabat to dzień radości, bo po ciemności przychodzi wreszcie jasność. Będę cały dzień palić świece. Zjem orzechów i napiję się wina z korzeniami. Spalę również kartkę z wypisanymi problemami. Niech odejdą wraz z starym rokiem. Rytuał jest prosty. Wróżyć nie będę. Tarota na cały rok mam zamiar postawić sobie dopiero w Sylwestra.
Wieczorem będę czytać i pewnie rysować. Może sarny albo ptaszki...A na koniec ostatni rysunek, a właściwie szkic saren. Jest jeszcze do skończenia. Trzeba dodać koloru, cieni i życia...Popracuję dziś nad nim...
aszeczka
22 grudnia 2014, 11:06urocze sarenki ;)
araksol
22 grudnia 2014, 11:49:)
Dana40
22 grudnia 2014, 11:00Urocze sarenki :))) A te wróżby działają??
araksol
22 grudnia 2014, 11:49Zwykle sie sprawdzają
jasia242
21 grudnia 2014, 22:40Szkoda że tak późno przeczytałam o twoich wrozbach bo bym też swoje żale spisała . Obrazrk sliczny momo ze to dopiero szkic gratulacje. Serdecznie pozdrawiam Wrozke
araksol
22 grudnia 2014, 00:29dziękuję...
Nieznajoma52
21 grudnia 2014, 22:26Ładne Ci wyszły. Najkrótszy dzień w roku. Cieszę się, bo teraz będą już coraz dłuższe. Miłego...
araksol
22 grudnia 2014, 00:28Wydłużą sie od 27 grudnia...
gilda1969
21 grudnia 2014, 17:08Piękne te sarenki! Miłego świętowania:)
araksol
22 grudnia 2014, 00:27:)
silvie1971
21 grudnia 2014, 13:42O ja tez tarota klade sobie w sylwestra, albo Nowy Rok:)
araksol
22 grudnia 2014, 00:26Tak dobra pora na wróżby...