Dziś po południu trochę malowałam, żeby się wyciszyć i zrelaksować. Powstały brzozy na skarpie, bo tylko takie długie podobrazie mi zostało...Zdjęcie oczywiście zmieniło kolory. Kawałek obrazu został też odcięty, bo musiałam wyrównać...W rzeczywisości nie jest źle..Coraz bardziej tęsknię do farb olejnych, bo kuszą mnie naturalne kolory.
.
gilda1969
29 września 2014, 08:34Widzę, ze się bardzo rozmalowałaś, to cudownie:) A czy już zamówiłaś oleje?
araksol
29 września 2014, 10:34Nie i jeszcze się waham, bo najpierw chcę się wprawić i uważam akryle za farby ławiejsze ...Olei się trochę obawiam, bo i zapach no i to wolne schnięcie bez sykatywy.Tak sobie myślę, że ruszę z nimi dopiero od przyszłego roku...Teraz poćwiczę akryle. Zimą, gdy nie będę mogła korzysać z pracowni z powodu zimna wezmę sie za akwarelki i później oleje...
mania131949
29 września 2014, 07:32Obrazka nie widzę, miłego nowego tygodnia! :-)))
araksol
29 września 2014, 10:34U mnie sie wyświela...
brugmansja
28 września 2014, 23:20Sztuka to dobre antidotum na psujące się pralki i inne urządzenia domowe. Tak trzymać
araksol
29 września 2014, 10:34o prawda...