Pogoda raczej kiepska, bo zanosi sie na deszcz. Ciekawe kiedy zacznie padać. Mnie się nic robić nie chce i zaległości się piętrzą. Najchętniej zawinęłabym się w cieplutką, mięciuką kołderkę i pospała chociaż z godzinę. Pewnie tak zrobię, gdy Krzysiek pójdzie do pracy. Ostatecznie ta praca, którą mam dziś do wykonania może troche poczekać. Nie ucieknie przecież. Swoją drogą przydałby mi się urlop, bo coraz częściej mam ochotę oderwać się od codziennej monotoni - pójść do lasu, może na spacer. Coraz częściej po południu śpię. Coraz częściej praca mnie męczy. Niestety i w tym roku nie udało mi się wyjechać. Krzysiek będzie miał urlop za 10 dni, a ja co?
Dieta tak sobie, bo nabrałam już kg. Czas na protal, żeby zrzucić...
gilda1969
27 sierpnia 2014, 15:20Pracując w domu w sposób zadaniowy rzadko ma się urlop, zawsze się znajdzie coś, nad czym trzeba posiedzieć. No i za urlop nikt nie zapłaci wtedy, niestety.. I to jest ten minus pracowania na własny rachunek. Ale nie wolno mieć wyrzutów sumienia, trzeba i odpoczywać.
araksol
28 sierpnia 2014, 11:55Masz rację, ale mnie już nawet nie o pieniądze chodzi. U mnie jest problem z wyjazdem, bo mam sobie może nie dac rady z psem...
gilda1969
28 sierpnia 2014, 11:56Zabieraj psa ze sobą:)
araksol
28 sierpnia 2014, 12:12Byłby proble w pociągu, bo by nie wysiedział. Jest zbyt ruchliwy...
gilda1969
28 sierpnia 2014, 12:18Te, Pani Melancholik, czy aby Pani nie szuka jakiś wymówek, zamiast problemy rozwiązać?:))) Jak ruchliwy to na smyczkę, a jak nie, to bieganie za psem masz jak w anku - a to się przyda na pewno:) Wiem, ze sie nie lubisz ruszać, ale to i tak Cię nie ominie, jak nie wierzysz, to sie z Tobą chętnie założę:))) Tyko zleć te swoje jeszcze parę kilo i zachce Ci się sportu, bo to taka naturalna kolej rzeczy jest:)
araksol
28 sierpnia 2014, 14:58A mowy nie ma ze sportem. Jak byłam szczupła też się nie ruszałam. A jak byłam w szkole to kupowałam zwolnienia z W-F i nie ćwiczyłam. Jako dziecko też ruchu unikałam i wolałam zajęcia typu klocki, gry malowanie czy książki. byle nie ruch.
gilda1969
28 sierpnia 2014, 15:07Ale ruch Cię na pewno nie zabije!:)))) Co było a nie jest, nie pisze się w rejestr - to bardzo mądre przysłowie jest, wiesz? Jak możesz czegoś zupełnie nie lubić jak tego po prostu nie znasz? Spróbuj, moze Ci się spodoba:) Bo szkoda nie jechać na urlop z takiego powodu, naprawdę!
araksol
28 sierpnia 2014, 15:34Mam z Pikusiem zostać sie boi, a ja się boję wziąć go do pociągu, bo a nóż zacznie wyć albo sie załatwi na podłogę...Po nim wszystkiego można się spodziewać, ponieważ bywa nieznośny...
araksol
28 sierpnia 2014, 15:36mama i nuż oczywiście...
Alianna
27 sierpnia 2014, 14:37Urlop dobra rzecz, choć nie pamiętam, kiedy udało mi się go spędzić zgodnie z marzeniami :-)
araksol
28 sierpnia 2014, 11:53Ja marzę o urlopie na głuchej wsi, ale nawet nie wiem gdzie akiej szukać...
ewakatarzyna
27 sierpnia 2014, 13:22Ja już zapomniałam, że miałam urlop. Do tego zupełnie nieudany był.
araksol
28 sierpnia 2014, 11:52U mnie będzie ale bez wyjazdu.
ewakatarzyna
28 sierpnia 2014, 12:40To tym bardziej zazdroszczę, bo ja nie lubię wyjazdów. Robimy to tylko dla dziecka, ale ja najchętniej i najlepiej odpoczywam w swoim domu, w swoim ogrodzie z moimi kotami. Nie jestem ciekawa świata.