No i poniedziałek. Zaczyna się bardzo pracowity okres, bo trzeba przerobić bez czarny, koniczynę i pędy świerka. Z bzu będzie nalewka i syrop. Koniczyna pójdzie na syrop, a świerk na nalewkę. Przydałaby się jeszcze jedna butelka nalewki z sosny, ale już chyba pędy za duże wyrosły. Krzysiek będzie kosił. Jest też sporo plewienia. Dobrze, że upały się skończyły i pogoda zrobiła się bardzo przyjemna. Przyjemna będzie praca na dworze, a i posiedzieć będzie można na podwórku z przyjemnością. Tylko kleszczy jest stanowczo za dużo w tym roku. Wczoraj znowu dwa po mnie spacerowały, a Krzyśkowi jeden się już zaczął wkręcać...
9 dzień z 40 fazy stabilizacji. Zwyżka o 40 dkg. Dziś faza protal, żeby nadwyżki zrzucić.
jasia242
26 maja 2014, 22:49W odgodku zawsze jest robota , wczoraj mimo ze byla niedziela to parę chwastów wyrwała m. Pozdrawiam
araksol
27 maja 2014, 11:56tak to prawda...
wiosna1956
26 maja 2014, 16:32ja w tym roku poraz pierwszy zrobiłam syrop z sosny , stoi na oknie już chyba 4 tygodnie i co mam dalej z nim robić ? a z czarnego bzu co i jak robisz ....
araksol
27 maja 2014, 11:55dwa tygodnie i sie zlewa i do słoików. Ja pasteryzuję...
gilda1969
26 maja 2014, 13:14Nalewki, syropy, fajnie:)
araksol
27 maja 2014, 11:54trzeba robić...
gilda1969
27 maja 2014, 12:38Może na emeryturze się i za to wezmę:)
Alianna
26 maja 2014, 13:06Dużo pracy przed Tobą :-)
araksol
27 maja 2014, 11:54sporo
WielkaPanda
26 maja 2014, 12:16Jesteś niezmordowana na diecie. Nawet gdy waga pokazuje zwyżkę ty dietkujesz. Bravo! Ja się zniechęcam jak jest wzrost wagi i kiedyś przerywałam dietę, żeby sobie pojeść. Potem znowu od nowa... Teraz od kilku tygodni jestem konsekwentna ale nie mam zwyżek;)
araksol
27 maja 2014, 11:54muszę się starać...