Wstałam o 12. Z trudem. Pogoda fajna, ciepło, ale nie upalnie , rześko, trochę białych chmur, ptaki śpiewają. Teraz poleguję na kanapie, ziewam i piję poranną kawę. Co będę robić w ciągu dnia jeszcze nie wiem i niczego nie planuję. Wrzuciłam po prostu na luz. Dobrze mi z tym. Ruch mi się zacznie od jutra. Będzie sporo pracy koło domu, bo Krzysiek ma kilka dni urlopu i coś trzeba będzie zrobić. Będzie też trzeba pojechać wreszcie po pralkę i po odkurzacz. Jedno i drugie zepsuło się ponad miesiąc temu. Sama nie wiem jak mi się udało wytrzymać bez tych urządzeń. Prania cała sterta zalega w łazience, a podłogi są całe we fruwających kłaczkach kurzu. No ale przeżyłam...
9 dzień z 40 czyli stabilizacja. Wzrost o 40 dkg. jutro będzie następny, bo planuję upiec bułki z otrębami i jedną mam zamiar zjeść. Byle do wtorku czyli do fazy protal. Wtedy nadwyżki powinny zejść...
gilda1969
25 maja 2014, 16:28To ile masz już nadwyżki łącznie od przejścia na 3 fazę?
araksol
25 maja 2014, 19:12Waga mi się waha. najpierw zrzuciłam 1,6 . Teraz je nabrałam i jestem w normie. jutro będzie więcej, bo i bułka dziś była i drink i kiełbasa z patyka...
gilda1969
25 maja 2014, 19:33Ustabilizuje się, mam nadzieję, u mnie na początku też były mocne skoki. Organizm się dostosowuje. Trzymam za Ciebie kciuki:)
AylarLie
25 maja 2014, 13:59Hehe ja nie mam się czym chwalić , bo wstałem o 13.30 :P Miłego dnia życzę!
araksol
25 maja 2014, 19:13Wstaję późno codziennie ale w niedzielę juz przeginam...
ewakatarzyna
25 maja 2014, 13:41To sobie pospałaś. Widocznie czasami człowiek tego potrzebuje. Ja od kilku miesięcy wstaję po 8.00 i w wolne dni to świadczy o bezsenności u mnie. Miłego leniwego dnia.
araksol
25 maja 2014, 19:14Przydałoby Ci sie Reiki albo zioła...
mania131949
25 maja 2014, 13:35Ja nie umiem i nie lubię tak długo leżeć. Wystarcza mi 8 godz. snu. Jak śpię dłużej, to potem mam dzień rozwalony i głowa boli oraz gnaty od leżenia! Ale "ruszać się". też za bardzo nie lubię! Mam wyjście "pośrednie - fotel! :-)))) Miłej niedzieli!!! Nabieraj sił przed jutrzejszą robotą! :-)))
araksol
25 maja 2014, 19:14Ja śpię 9 albo 10
WielkaPanda
25 maja 2014, 13:19Bez pralki to ja pamiętam, że było bardzo ciężko... Pozdrawiam!, Leniuszku:))
araksol
25 maja 2014, 19:15pan mąż robił pranie ręczne więc nie ucierpiałam specjalnie