Drugi dzień diety no i w końcu spadek o 1,2 kg, ale jedzenia było wczoraj bardzo mało, bo tylko jogurt, serek homogenizowany, szklanka surówki z czerwonej kapusty z cebulą i olejem, jabłko i pomarańcza. Do tego były zioła przeczyszczające no i medytacja Gabriela od Gildy. Od dwóch dni robię też sobie Reiki na schudnięcie. Zobaczymy co będzie dalej. Na dzień dzisiejszy jestem zdecydowana zrezygnować z słodyczy i klusek. Mam zamiar jeść 1 normalną bułkę tygodniowo taką z ziarnami pieczoną w domu, do tego pieczywo chrupkie. Oprócz tego zero sosów gorących. Za to sporo warzyw, ale raczej typu surówek lub gotowanych, mało pieczonych. Nie rezygnuję z jajek, ryb, małych ilości mięsa i ziemniaków, które kocham ani z otrąb. Motywacja wróciła. No i zobaczymy...Medytacja od Gildy jest świetna i mam ją zamiar codziennie robić. Po wczorajszej czułam się rewelacyjnie ale w nocy miałam koszmary, a to u mnie znak, że podświadomość się broni przed zmianami i oby to chodziło o odchudzanie. Teraz czekam jeszcze na książkę...
Dzisiejszy dzień jest pełen zajęć z tym, że przyjemnych. Nie mam zamiaru robić nic czego nie lubię typu sprzątanie np. Nawet w piecu nie paliłam, gdyż Krzysiek mnie wyręczył. Z prac domowych muszę tylko ugotować obiad czyli ziemniaki z paluszkami rybnymi i surówką. Sama zjem surówkę i paluszki rybne a ziemniaki sobie dziś odpuszczę, bo specjalnie na nie ochoty nie mam...
joluniaa
16 stycznia 2014, 02:49gratuluje spadku,,nie zapominaj o bialku,dietetycy zalecaja 2 razy po 105 g bialka,w postaci miesa,ryb , do sniadania mozna uzyc 2 jajka,albo ser bialy czy inny,ale bialko musi byc uwzglednione w diecie
vita69
15 stycznia 2014, 11:58taki spadek na pewno jest dobrą motywacja:) plan jedzeniowy masz dobry, waga powinna spadać
Aidana
15 stycznia 2014, 09:43Tak to już jest że spadki są motywujące i od razu ma się ochotę do dalszego działania.Gratuluje spadeczku. Ziemniaków nie musisz sobie odmawiać. Mnie bynajmniej w moim odchudzaniu nie przeszkadzają.W końcu to też warzywo.Pozdrawiam
Asik1603
14 stycznia 2014, 20:50Ja też jutro zrobię rybkę i surówkę z kiszonej kapusty:) Dawno takiego zestawu nie jedliśmy na obiad, nie wiem dlaczego. Pozdrawiam.
gilda1969
14 stycznia 2014, 19:26Tak, podświadomość zawsze na początku się broni, bo baaardzo nie lubi jak ją chcemy wychowywać:) ale zawsze ulega, jeśli jesteśmy wytrwali:) Gratuluję spadeczku:)))
ewakatarzyna
14 stycznia 2014, 15:29Najważniejsze to nie rezygnować.
aldonnaa
14 stycznia 2014, 12:57a ja bywszy na Twoim miejscu wybrałabym ziemniaki :)
Alianna
14 stycznia 2014, 12:54Grunt to dobra motywacja. Pozdrawiam.