Dietę 1200 kalorii trzymam z tym, że ostatnio to raczej mniej niż 1200 i tak dziś na śniadanie była zupka cambridge, na obiad będzie quiche z cebulą i papryką a na kolacje 1/2 domowej bułeczki z ziołami i ziarnami. Oprócz tego będzie jabłko, mandarynka i z 2 łyżki lodów, które kupił mój pan chociaż wiedział, że jestem na diecie i jeść nie powinnam. Zjem te lody bo mu przykrości sprawić nie chcę a przecież nie przytyję od tej ilości i zbyt szybko takiego prezentu nie dostanę, żeby podjadanie stało się nawykiem...
Po południu mam zamiar poleniuchować a właściwie albo poczytać albo coś zrobić może namalować obraz. Chodzi za mną taki w żywych barwach malowany według zasad vedic art, chodzą też kolczyki z brązowych perełek z zawieszką w formie kwiatu typu dzwonka... Wczoraj zrobiłam kilka par kolczyków i 2 bransoletki z naturalnymi kamieniami czyli z ametystami i granatami oraz abażur ze sznurka...Fajnie wszystko wyszło a abażur już zdobi lampę w pokoju i bardzo przyjemne światło się przez niego sączy, takie przytłumione i nastrojowe...
mania131949
11 listopada 2013, 07:05Mnie się wydaje, że 1200 kcal to trochę mało! Ale rób, jak uważasz! Miłego dnia!
Nieznajoma52
11 listopada 2013, 01:13Warzywa, to samo zdrowie. Dziękuję za zaproszenie.
gilda1969
10 listopada 2013, 17:37Tak sobie myślę o Twoim poprzednim wpisie, że przecież nie musisz przechodzić całkiem na dietę proteinową, skoro jesz 1200 kcal. Pamiętam, że zdrówko masz nadwyrężone, wiec nie wiem, czy Tobie wolno.. Ale jakbyś sobie takie 2 dni proteinowe robiła np. na tydzień, to może by ruszyło, tylko żeby to były dwa dni pod rząd, dość ważne. Czekam z niecierpliwością na Twój nowy obraz:)
gretka2013
10 listopada 2013, 17:11Niekoniecznie to jest stan jakiś nienormalny.Tak to działa przy zwiększonej ilości białka czyli nabiału,mięsa i ryb.