Jestem na diecie cambridge co prawda mieszanej a dziś przytyłam prawie 0,50 kg i się okropnie wściekłam co nie powinno mieć miejsca. I co gorsza wyładowałam swoją złość na bliskich bo wrzeszczałam aż huczało. Pierwszy oberwał mój pan gdy wspomniał, że jest głodny, później nawrzeszczałam na Pikusia bo się kręcił pod nogami a na koniec oberwała moja pupilka Rozi i to ścierką bo dręczyła nieszczęsną Czarnusię czyli zagoniła ją w kąt i tłukła bez opamiętania łapą i to nie pierwszy raz. A później zamknęłam się w pracowni wściekła i za przytycie i za gniew a raczej za wyżywanie się na innych bo to mnie jako mistrzowi reiki, którym jestem nie powinno się zdarzyć. A jeszcze później zaczęłam malować i momentalnie się wyciszyłam...Powstał cykl 3 obrazów pod wpływem emocji i czwarty już tylko jako dodatek czyli inspiracja i moim wiekiem i jesienią coś smutną w tym roku...Kolory oczywiście w naturze super czyli żywe i energetyczne z dodatkiem fioletu a na zdjęciach kiepskie a fioletu ani widu podobnie jak drobinek brokatu...
Gniew
Uzdrowienie
Przemijanie
gilda1969
3 października 2013, 12:34Emocje to częsty bodziec do pracy twórczej - tym razem bardzo dobrze, że się powściekawłaś, powstały dzięki temu piękne prace!:)
ilonol
2 października 2013, 17:35Jestes zdolna.....a co do wagi, to może jesteś przed @.....i tak wtedy się dzieje...
elasial
2 października 2013, 17:09Nastroje.... na bliskich wyżywać się jest bezpiecznie.... do czasu.... A malowanie piękne ....