No i znowu jestem jakby na początku :) Zaczęło się kolejne odliczanie :)
Wczorajszy dzień idealny nie był, ale nie było też tak źle :)
Dieta - w miarę dobrze
No trochę mi się posypało wczoraj, za długie przerwy między posiłkami, jeden posiłek odpadł i jeden "głupi" bo.... Własciwie nie wiem, dlaczego. Kalorycznośc zachowana na pewno, ale te wszystkie proporcje białka/tłuszczów/ węglowodanów - na pewno nie
Śniadanie - owsianka z malinami, miodem i płatkami migdałów
Przekąska - kanapka z jajkiem i pomidorem
II Przekąska (głupia) - 3 kostki gorzkiej czekolady
Obiad - makaron żytni z pomidorami, mozzarellą i oliwkami
Dodatkowo - 2 kawy + 4 kostki gorzkiej czekolady
Napoje - 3 litry wody z cytryną - coś mnie bardzo suszyło
Trening - porobiony
Ewa nie wrzuciła dalszego planu na wyzwanie więc zrobiłam, to co było zaplanowane na poniedziałek a ja nie zrobiłam. Było to coś w stylu Skalpela 4 minuty x 10 + rozgrzewka i rozciąganie.
Medytacja - wieczorem, ale była
Nastawienie - pozytywne
Dzisiaj wieczorem mam gości i grila, tak więc teraz od rana zrobię trening a potem będę szykować jakieś fajne rzeczy do jedzonka. na przykład - szaszłyki z kurczaka, sałatka grecka, grilowana cukinia, tzatzyki Zrobię też coś dla tłustojedzących - a niech im dupska rosną
angelisia69
30 lipca 2016, 13:33jak sie chce to mozna wszystko pogodzic,i trening i gosci i zdrowe jedzonko ;-) Pozdrowionka
aluna235
30 lipca 2016, 10:17podoba mi się, że cały plan masz rozpisany, jesteś świadoma swoich sukcesów i małych "wpadek". Pozdrawiam ciepło i udanej grillowej imprezki :)