dziś znów u dentysty , dał znieczulenie, chyba z cztery albo pięć ukuć.. ałaaa.. i rozciął mi skalpelem (pomyślałam o ćwiczeniach ;) , szkoda że nie zrobił tego od razu w poniedziałek.. przeprosił (zresztą za co? że tak zwlekałam z wizytą u niego?) i nic nie skasował ;)
W ogóle bardzo miły i jak na razie przypadł mi do gustu.. a tak się bałam do niego wybrać, moja dentystka mnie przekonywała że super specjalista.. ale ja to nienormalna jestem... heh..
Z powodu wizyty u stomatologa dzieci zawiozłam do mamy i tym samym załapałam się u niej na bardzo kaloryczny, ale uwielbiany z dzieciństwa obiad :)
a co tam, raz się żyje ;) byłam tak szczęśliwa, że ząb już nie boli, że zjadłabym chyba wszystko.
Dziś zrobiliśmy z M pierwsze nasze OGÓRKI MAŁOSOLNE , wstyd ;) trzynaście lat się zbierać ;) ciekawe jak wyjdą..
menu 27.06
śniadanie: bardzo duza kromka chleba zytniego z siemieniem ok 130kcal + łyżeczka ramy ok 30kcal + polędwica z kurczaka ok 20kcal + duże plastry pomidora 12kcal + szczypiorek = 192kcal
II śniadanie: 8 mini sucharków wielozbożowych sonko 68kcal + ok 35g serka naturalnego turek lekki 30kcal + 2 łyżeczki konfitury jagodowej łowicz 74kcal = 172kcal
obiad: od 1,5 szklanki ugotowanego makaronu ok 380kcal + duży plaster białego twarogu tłustego :/ ok 65kcal + 2,5 łyżeczki cukru 50kcal + niepełna łyżeczka bułki tartej 10kcal + ok 4 małe łyżeczki masła 148kcal = 653kcal EXTRA :/
podwieczorek: arbuz ok 80kcal
kolacja: pół kajzerki 89kcal + porcja masła 37kcal + 2 plasterki polędwicy z kurczaka 10kcal = 136kcal (wiem, że ta kajzerka niezbyt na kolację, ale synowi została ze szkoły i mamusia wpałaszowała ;)
razem: 1233kcal