Dzisiaj dzień mi zleciał nie wiadomo kiedy i nie zdążyłam poćwiczyć a o tej godzinie to juz mi się nie chce:) Zaliczyłam tylko 2 spacery z psem.Jutro z tymi ćwiczeniami też mi chyba nie wyjdzie bo od rana mam co robić a potem mam rodzinny zjazd to już wogóle a jak pomyśle co mamuśka zrobiła na jutro do szamania... ojoj nie wiem jak się powstrzymam:) Najgorsze sa takie imprezy, na stole same pyszności a w głowie: zjeść czy nie zjeść;P. I pomyśleć że kiedyś nie lubiłam jedzenia i jadłam na siłe xD
Menu dzisiejsze:
ś: 2 kanapki z dżemem truskawkowym + kawa bez cukru
o: kluski z serem
k: mały jogurt + musli
Do tego piłam oczywiście wodę i zieloną herbatę:)
Do jutra:)
assezminceetsensible
1 września 2012, 21:38wtedy najlepiej zjeść a potem wszystko spalić :)
roogirl
31 sierpnia 2012, 23:22Jak to się nie chce? Do ćwiczeń! Już! Ja właśnie skończyłam ćwiczyć na stepperze... najlepiej mi się o tej porze ćwiczy. Pozdrawiam!