Witam Was Kochani serdecznie!!! Na wstępie chcę podziękować za morze ciepłych słów pod moim wczorajszym wpisem:-))) Cudownie mieć Was obok w tej walce o zgubienie każdego zbędnego grama:-) Jesteście niezastąpieni, a najpiękniejsze jest to , że walczymy RAZEM;-) Jak to się mówi, "syty głodnego nie zrozumie", tak samo chudy pulchnego nie zrozumie tak, jak pulchny pulchnego:-)))
Kiedyś, jakiś czas temu jeszcze przed dietą, gdy byłam taką "wtórną ignorantką" dietetyczną, pamiętam program w TV o amerykańskim sposobie gubienia wagi, w grupie. Wyglądało to tak, że panie spotykały się bodajże przy parafii, raz w tygodniu, z główną prowadzącą i każda odchudzająca mówiła, ile w danym tygodniu schudła. Pamiętam jak jedna kobieta powiedziała 0,5 kg. Ja oglądając ten program pomyślałam "super" ale mają "rezultaty" tyle zachodu, a takie kijowe wyniki... I dopiero teraz rozumiem, jak sama walczę już dłuższy czas, że liczy się każdy gram, a do tego wsparcie współodchudzających. Także dziękuję Wam za obecność, wpieram Was ile tylko czas mi pozwala, bardzo staram się być na bieżąco z Waszymi pamiętnikami, i zapewniam, że trzymam kciuki za każdego z Was!!!!
Dziś miałam spokojną w miarę niedzielę (choć właśnie Antek "ciśnienie" mi podniósł przed chwilą, cyt.: ""mamooooo pamiętasz o tej dodatkowej pracy...". AAAAAaach, "wyczucie" dzieci, o 22 w niedzielę, nie zna granic...). Dużo spędziłam czasu znowu w kuchni, czyli tak jak lubię I z rodzinką w komplecie:-) Mąż troszkę się wziął za zaległe szafki spiżarniowe (jesteście w "temacie"), gdyż pogoda na dworze "pod psem" i nie rąbał drewna ;-) Ja żeby było miło w domu i pachnąco upiekłam "mój" (ze strony www.mojewypieki.pl) "murzynko-piernik" :-))) A upiekłam dlatego, że moi mężczyźni nie przepadają za batonem musli, bo woleliby coś bardziej słodkiego, i jak zobaczyłam jak mąż "penetruje" szuflady kuchenne w poszukiwaniu słodkości, to pomyślałam, ocho...niedziela bez ciasta się nie obejdzie.... Niestety też kawalątek (parę gryzów) uszczknęłam, ale za to ograniczyłam podwieczorek i kolację:-)
Jeśli chodzi o aktywność to dziś całkiem fajnie, 50 minut spacer na powietrzu z dziećmi i psem, 200 skoków przez skakankę (Margareta motywujesz i Weronika też ), w ogóle skakanka jest świetna, i będę zwiększała liczbę minut (dziś tylko w ramach rozgrzewki przed rowerkiem) i 38 minut rowerek stacjonarny, w szybkim oblanym potem tempie:-)))
A jadłam tak: mocne jak zawsze I śniadanie:-) (trzy razowe, masło, sałata, schab, rzodkiewka)
Na II śniadanie mój baton:-)
Na obiad też troszkę dziś mnien dietetycznie,
ziemniaki bez niczego:-), fasolka niestety z bułką (robiłam dla wszystkich i ciężko się było oprzeć), kurczak bez panierki, duszony na oleju;-)
potem było jabłuszko
A na kolację skromnie, serek chudy
Niestety wcześniej ugryzłam troszkę mojego murzynko-pierniczka, dziś wyjątkowo "mokry" mi się udał, jak brownie:-))) I weź tu człowieku nie ugryź;-) (poza tym to chyba najbardziej ekonomiczne i szybkie ciasto jakie znam, tyko 3 jajka)
A żeby było Wam wesoło jutro, w poniedziałek,pokażę Wam psa w butach i zbroi:-))) Tak to Antek Jaśka kosztem Leny zabawiał:-)))
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie, i miłego tygodnia nowego,
buziaki
Ania
Palciaaaa
23 lutego 2016, 13:35Lenka ma dużo cierpliwości
Eilleen
22 lutego 2016, 21:23Piesek spokojny widzę bo moja tak by się nie dała ubrać chociaż z dziećmi lubi się bawić.
Anulka_81
22 lutego 2016, 21:49Lena jest przez Antosia już tak "wytresowana" że choć nie lubi, to musi "nosić" buty:-)))
UdaSieXD
22 lutego 2016, 19:17pies mistrz ;DD widzę, że super Ci idzie ;D powodzenia ;))
Anulka_81
22 lutego 2016, 20:42Oj tak, Lena wymiata:-)
cynamonowy44
22 lutego 2016, 18:47buedna Lenka hehe :) Grunt, że jakoś to zniosła. Na kompie aż wszystkie zdjęcia ładnie widać :) Ciasto wygląda tak nircodziennie :) Fajtazja!
Anulka_81
22 lutego 2016, 20:42Dzięki kochana! Niestety tak też smakuje:-((( buziaki
doloress1988
22 lutego 2016, 14:20Ale Antoś załatwił Lenę :p podejrzewam że się Jaśkowi podobało :P :) Mój Antek ucieka przed psem od kuzyna (yorkiem) bo nie lubi jak go liże :P ale jak tylko ma okazje to rzuca jej jedzenie :P pysznie u Ciebie ;) jeszcze nie jadłam ani nigdy nie robiłam murzynka w takiej formie ;) ciekawe ciekawe ...
Anulka_81
22 lutego 2016, 17:38Murzynka bardzxo polecam,ja daję ciut więcej poiwideł śliwkoweych i duże rodzynki,dzięki temu jest wilgotny w środku,ale fasjny bo zawsze udany i tani:-) oj takj te moije dzieciaki to szalone chłopaki,a Anyoś mówi o sobie "menadżer" zabaw:-)
Antikleja
22 lutego 2016, 14:13Gratuluję 7 ki!!! Też jestem na tym etapie co Ty! ;) Choć pogoda nieciekawa to u Was wesoło ;) Pozdrawiam
Anulka_81
22 lutego 2016, 17:35Dzięki piękne:-))) tak u nas zawsze wiosna:-))) buziaki!
Dytusia
22 lutego 2016, 13:56Twój piesek jest bardzo cierpliwy bo mój nie lubie dzieci i ucieka na dwór jak widzi dzieci;)
Anulka_81
22 lutego 2016, 17:35Oj tak,moha to sunia,więc moze stąd wynika jej poświęceniue i w sumie z Antkiuem się chowała,więc do maluchów przyzwyczajona;-)))
STORCZYK79
22 lutego 2016, 13:21gratuluję miło zoczaczyć 7 z przodu ja walcze o 6 z przodu ale to jeszcze długo potrwa.Świetnie Ci idzie !!!!!
Anulka_81
22 lutego 2016, 17:33Oj kochana dasz radę :-))) uda się na pewno!
Annanadiecie
22 lutego 2016, 12:02Biedna psinka:-/ ładnie ją chłopalki męczą, ja moich gonię jak próbują robić z psem takie rzeczy..... Narobiłaś mi smaka na murzynka:-/ Hmmmmm...... Wchodzę do Ciebie regularnie, smakowicie u Ciebie i optymistycznie jest - a już wczorajszym spadkiem mnie wymiotłaś:-)
Anulka_81
22 lutego 2016, 12:24:-)))) wiesz, ja też generalnie gonię, chyba że robię murzynka i muszę mieć 1) wolne ręce, 2) wolne nogi :-)))))Ale Lena przeżyła, ma się świetnie:-))) buziaki serdeczne!
janiaa
22 lutego 2016, 10:34super pies :) Faktycznie poprawia humor w poniedziałkowe przedpołudnie :) Menu jak zawsze u Ciebie: kolorowe, zdrowe, smaczne i dietetyczne. Świetnie walczysz. No i kusisz skakanką - kiedyś skakanie było jedną z moich ulubionych form ćwiczeń - chyba się z nią przeproszę
Anulka_81
22 lutego 2016, 12:23Pewnie, skakanka jest fajna i kalorie LECĄ:-)))
chrupkaaaa
22 lutego 2016, 10:29Uwielbiam oglądać programy o odchudzaniu i zdrowym stylu życia i ogromnie podziwiam tych ludzi gubiących kg i walczących o swoje życie które dość często jest zagrożone. Niedziela niedzielą ale Lena wymiata :D
Anulka_81
22 lutego 2016, 12:13Ja też i często oglądam na TLC, jak się zmagają dziś widziałam kobietkę która wazyła o zgrozo 300kg, schudła 70 (!!!) i zakwalifikowali ją do operacji zmniejszenia żołądka , swoja drogą biedna kobieta... Matka ją tak tuczyła... Uważam że niektóre matki mają nierówno pod sufitem:-) buziaki
janiaa
22 lutego 2016, 15:19Co do rodziców to w pełni się z Tobą zgadzam. Mój syn ma kolegę NIEJADKA który waży 50 kg w wieku 10 niespełna lat. Nie chce jeść "normalnych" rzeczy więc jest karmiony pizzą, kebebami, chipsami...
Maarchewkaa
22 lutego 2016, 10:22hahaha ojeju ale piesiu obronny ;D kochana, przez Twoje wypieki. ślinka mi do du..p leci :D mniam <3
Anulka_81
22 lutego 2016, 12:11Hahhaahah, smacznego:-))) Ale focię masz piękną nową:-)))
Maarchewkaa
22 lutego 2016, 12:17Dziękuję :) no musiałam zmienic bo zmiany są fajne! ;)
Weronika.1974
22 lutego 2016, 10:21heh, no niedziela dopasowana bardzo smacznie, to ciachooo... aż mi ślinka leci ;-)) my mamy beagla i on w życiu by nie dał się tak ubrać, Lena cierpliwa jest bardzo :-))) masz rację teraz każdy gram w dół cieszy, bo izarnko do ziarnka i.... ;-))
Anulka_81
22 lutego 2016, 12:10Oj, ja marzę o beaglu, tylko właśnie mąż mnie hamuje i mówi, że to "trudne charakterologicznie" psy...:-( A takie śliczne:-))))
Pixy.
22 lutego 2016, 10:04Ja też nie umiem się oprzeć fasolce w bułce, bez smakuje jakoś tak nijako...
Anulka_81
22 lutego 2016, 12:09Oj tak, smak dzieciństwa, a bez, to jak lizak bez cukru;-)
Papatka-78
22 lutego 2016, 07:57kochana jeśli tak lubisz słodkości z rodzinką to proponuję bardzo dietetyczne ciasto z fasoli czerwonej :) jest przepyszne zdrowe i nikt nie zorientuje się ze to nie z mąki ihhihihi sprawdzałam na znajomych hhaha każdy myślał że pysznego murzynka upiekłam. gdybyś chciała przepis daj znać:)
Anulka_81
22 lutego 2016, 12:07To poproszę bardzo :-)))
am1980
22 lutego 2016, 07:26Oj biedna ta wasza psina, ale musi to lubić skoro daje się tak przebierać!!!
Anulka_81
22 lutego 2016, 12:07Ona w zasadzie nie ma wyboru :-))) buziaki
EwaFit
22 lutego 2016, 07:19Wiesz Aniu, no organizacyjnie super, dajesz radę i z dziećmi, mężem i dziećmi uwielbiającymi kotlety, pieczesz i sama trzymasz się przy tym dzielnie, bo uszczknięcie ciasta to nie zbrodnia, jak jesz tak jak prezentujesz. Czekam na osiągniecie Twojego kolejnego celu....75kg?
Anulka_81
22 lutego 2016, 12:04Tak, marzę o 75 kg, chyba wyć wtedy będę nad wagą lub jakiś taniec Apacza odpikam:-))))
xwxexrxoxnxixkxa
22 lutego 2016, 05:59Lena najlepsza! Hihi noooo super niedziele mialas :) Murzynek obłędny ! Kocham Czekoladowe ciasta ❤Nie dziwie sie ze probowalas tez bym sie nie oparła aaaa czuje jego zapach ! Ej ja w ogole uwielbiam czekolade haha ! Buziak !
Anulka_81
22 lutego 2016, 12:03Tak, czekolada jest the best, zwłaszcza gorzka:-)))
emdzajna
22 lutego 2016, 05:53Dokładnie też tak kiedyś myślałam, a teraz doceniam każdy spadek bo najważniejsze to dążyć do celu chociażby tymi małymi gramami :)
Anulka_81
22 lutego 2016, 12:01Oj tak, małymi kroczkami ważne że w tę stronę:-))) buziaki
Sofijaaa
22 lutego 2016, 04:22Teraz też już wiem że każdy zgubiony gram cieszy :-)
Anulka_81
22 lutego 2016, 08:19Cudnie,i bardzo piękni;-)))) buzxiaki