Cześć Chudzinki Kochane! Poczytałam Was troszkę dziś i widziałam jacy dzielni byliście, wooow!!! Ja aż taka dzielna nie byłam, co prawda pączka tylko ugryzłam (mąż zjadł 10, teściowa 5, Antoś 2...przy czym mąż 92kg/194 cm, teściowa 60kg/170cm, synek też szczupły...)... Zjadłam za to aż cztery kulki rum-kokos (takie małe pyszne coś), razem 24gramy (zważyłam) w ramach II śniadania :-)
Poza tym zasadniczo byłam grzeczna, niom może śniadanie zbyt słodkie, niom ale tłusty czwartek dziś :-))) Śmieszna sprawa była z tymi pączkami dziś, ponieważ mój mąż jest pączkożercą postanowiliśmy pojechać, poszukać cukierni (akurat w Ząbkach, a nie w Markach ani w Wa-wie, tak wyszło) i dopiero w czwartej (mąż testował, potrafił nawet na miejscu wyrzucić do kosza po ugryzieniu-po kupieniu) zakupiliśmy 20 sztuk, świeżych, gorących jeszcze :-))) Nie spodziewałam się że będzie tak ciężko kupić "dobre, świeże" pączki :-) Kupiliśmy w małej, niesieciowej cukierni, takiej bez wielkich bilbordów, i "ze starym wystrojem"... Zazwyczaj mieliśmy pączki z Wa-wy, ale po co specjalnie jechać, chcieliśmy coś "na miejscu". I teraz mamy "swoją" cukiernię:-) Fajnie:-)
Co do snów to dziś było lepiej, przyśniło mi się że pracy we Włoszech szukałam (skąd pomysł na to, pojęcia nie mam, ale śmiesznie było).
Z aktywności to sporo dziś byłam "na nogach", wieczorkiem zrobiłam Skalpel E.Chodakowskiej, i dodatkowo 140 brzuszków z wyzwania, powiem szczerze że "mięśnie brzucha", które terroryzuję ćwiczeniami systematycznie zwyczajnie mnie już bolą :-)Czyli warto robić dużo brzuszków, coś tam jednak "w środku" (bo na zewnątrz wiadomo puchate "fale Dunaju") się dzieje:-)
Generalnie dzień był miły i szybko minął...
Kupiłam świeże tulipanki:-)))
W końcu dotarło do mnie (pocztex jaja sobie robił, i przesyłka szła 6 dni zamiast 48 h),poczytamy zobaczymy... tylko jeszcze nie wiem kiedy... ale przeczytam :-)
A jadłam tak: tak jak wczoraj, tylko jeszcze był mój baton musli;-)
kulki rumowe...
na obiad była zupka ta z ciecierzycą (i patrzyłam jak reszta zajada pączki... świeże, pachnące, ciepłe...)
na podwieczorek potrzebowałam coś wrzucić "na ruszt", zrobiłam sałatkę z sałaty lodowej, papryki, ogórka kiszonego, pomidorka, 2 plasterków cienkich polędwicy łososiowej, 2 plastrów sera żółtego, 1 łyżeczki majonezu...
na kolację była kanapka mała plus jabłko i gruszka;-)
A po treningu wpadło parę orzechów z
O, także tak jadłam, na pewno smacznie, średnio dietetycznie, ale czasem jest ciężko, zwłaszcza jak człowiek już piąty miesiąc uczy się nowych nawyków żywieniowych, i wypada mu akurat tłusty czwartek. Ale wiecie co, cieszę się z jednej rzeczy, że TRWAM:-) Że nie rzuciłam diety w cholerę, że ćwiczę, patrzę ile Wy wysiłku wkładacie, ile ćwiczycie, jak jecie, jacy jesteście dzielni:-))) I to mi pomaga bardzo:-)))) Po prostu doszłam dziś do prostego wniosku, że ta dieta, te zdrowe nawyki są "NA CAŁE ŻYCIE".... I trzeba się przestawić po prostu:-))) Oczywiście jest masa przeszkadzaczy i kusicieli... Nawet tak jak ja teraz przed @... I weź tu człowieku bądź odporny na słodkie pokusy... Ale można, wiem to ja i wiecie WY :-))) Walczymy :-)))
buziaki
pozdrawiam ciepło
Ania
ellephame
6 lutego 2016, 20:44Bardzo fajny dzień i mam nadzieję, że sobota była jeszcze lepsza a szklana wreszcie uległa :) pozdrawiam
wiola7706
5 lutego 2016, 21:15też jestem w stanie zjeśc 10 pączków ale w tym roku szlaban, nie ma . Jaki minus na wadze przez te 106dni diety?
Anulka_81
5 lutego 2016, 21:18Średni,od 27 września minus 11 kg.mam tempo żółwia:-((((
wiola7706
5 lutego 2016, 21:20nie jest źle, ważne, że w dobrą stronę idzie.
Anulka_81
5 lutego 2016, 21:42:-)
BulkaAmerykankaa
5 lutego 2016, 20:05Ja zjadlam 1 paczka :) u ciebie pysznie jak zawsze ;) Daj znac jak sie czytalo te nowosci :)
Anulka_81
5 lutego 2016, 21:43Jak kiedyś w końcu będzie mi dane przeczytać:-))) Na razie przeglądam i czekają w kolejce;-) buziaki
cynamonowy44
5 lutego 2016, 15:44Piękny rezultat. 5 miesięcy nauki to dużo. Także już jest lżej;) co do pączków to tez wole kupić w małym sklepie / cukierni niż ala paczki w sieciowe. Buziaki. Mąż tester idealny;) szkoda, że ja tak nie mam.
Anulka_81
5 lutego 2016, 17:16Dobry tester nie zły;-)
Anula32
5 lutego 2016, 15:04Aniu, ale Ty masz power, podziwiam :)
Anulka_81
5 lutego 2016, 17:16Dzięki;-) buziaki!
WielkaPanda
5 lutego 2016, 13:55Dzielna jesteś:)
Anulka_81
5 lutego 2016, 17:15Dzieki;-)
Maarchewkaa
5 lutego 2016, 10:45Pięknie :) ja sobie pączka wciągnęłam :) i spaliłam na siłce.
Anulka_81
5 lutego 2016, 11:51I brawo,za siłkę!!!! Ty to w ogóle mega wymiataczka jesteś!!!!! Buziaki!!!!
groszek305
5 lutego 2016, 10:30Brawo Ty :) tez uwielbiam te białe kulki :)
groszek305
5 lutego 2016, 10:31Chociaż czarne też lubię ..
Anulka_81
5 lutego 2016, 11:50One uzależniają:-))) Ale działają na podniebienie jak mało co innego,czysta przyjemność:-)))
aluna235
5 lutego 2016, 08:10Aniu, naprawdę świetnie sobie radzisz. Niewiele jest osób, które mogą jeść bezkarnie i nie tyją. Większość kobiet musi uważać, bo zaraz na wadze wzrosty. Najważniejsze, by nasze zdrowe nawyki zawładnęły naszym życiem. Cały czas się uczymy i poznajemy nasz organizm. Życzę sukcesów i wytrwałości. Fajna ta wyprawa po pączki :) Tulipany, wiosno przybywaj! Ponoć w niedzielę 13 stopni, przed chwilą słyszałam w telewizji. Buziaki
Anulka_81
5 lutego 2016, 11:49Ooo,super by było,niech wiosna wraca!!!!właśnie dostałam rachunek za gaz... Mam dosyć mrozów!!!! Bije po kieszeni jak mało co innego,brrrr... Niech już będzie ciepło i miło ;-)))) i zielono i kwitnąco;-)))) buziaki!
am1980
5 lutego 2016, 06:44Jakie życie jest jednak niesprawiedliwe...dlaczego jeden może być szczupły, piękny, zdrowy i wysoki, a drugi żre sałatę, popija wodą i puchnie, no gdzie tu sprawiedliwość się pytam...
Anulka_81
5 lutego 2016, 11:42Właśnie tego nie kumasm ni w ząb i jeszcze Ci chudzi potrafią pouczać (czyt.moja teściowa=spec od odchudzania);-) buziole!!!
Annanadiecie
5 lutego 2016, 06:44Brawo swietnie sie trzymasz. Podziwiam za aktywnosc ja w tym tyg. Nie nadarzam. Ale mam nadzieje ruszyc wvweekend:-)
Anulka_81
5 lutego 2016, 11:41Ha,mi się udaje bo jeszcze siedzę w domu...zacznie się gorzej dziać jak wrócę do job,doba mi się skurczy,że hej....buziaczki!!!
chrupkaaaa
5 lutego 2016, 06:41Słyszałam że rum-kokoś są pyszne. Muszę spróbować kiedyś :) Noo KOchana muszę coś napisać. Odkąd się znamy to ani razu nie przeczytałam u Ciebie, że się poddajesz, że masz dość. Ba, mało tego wspierasz siebie, motywujesz się i nas - całą bandę vitalijek... Wszystkie walczymy. I powiem Ci że jak Cie czytam to naprawdę cieszę się ze tu jestem i walczę i że Ty też tu jesteś. Masz rację że to nowy zdrowy styl życia. U mnie waga bez zmian.. co z ta dietą?... hmm.. Miłego piątku :)
Anulka_81
5 lutego 2016, 11:40Oj dziękuję i wzajemnie,MUSISZ tu być,choć chuda jesteś noga od kopru ;-)))) Ale lubię Ciebie czyrać i Ci kibucować,buziaki srdeczne (u mnie lekki spadek ale "oficjałka" jutro ;-) )
GrubaEmigrantka
5 lutego 2016, 01:00Hmm, często słyszy się o skurczonym żołądku mało podanym na duże ilości jedzenia. I takie pytanko mi się nasuwa "czujesz się głodna czy nie?", jeśli nie to długo ten proces trwał (odczucie głodu) u Ciebie?
Anulka_81
5 lutego 2016, 11:38W sasadzie ni bywam głodna,czasem wi:czxorem przed snem,ale to 4 godz po kolacji...Ta dieta nie daje być głodna,ja nigdy tyle chleba nie jadłam:-) W zasadzie nie czuję że jestem na diecie,brakuje mi tylko słodkości,ale wiadomo nadrabiam miodem,bakaliami....Także mój żołądek chyba się nie skurczył;-) buziaki
ellephame
5 lutego 2016, 00:24Właśnie w tym całym odchudzaniu bardziej chodzi o zmianę nawyków żywieniowych a nie o samo schudnięcię. Jeśli się wróci do złego odżywiania to jojo murowane. Pięknie walczysz i trzymasz się dzielnie. Oby tak dalej. Trzymam kciuki i kibicuje. Buziaki xx
Anulka_81
5 lutego 2016, 11:34Dzięki wielkie:-))) buziaki
Palciaaaa
4 lutego 2016, 23:16Zmiana nawyków żywieniowych nie tylko na diecie to niestety prawda jak uda nam się już osiągnąć swoje cele to w dalszym ciągu będziemy musiały się pilnować.Mówią,że czasem łatwiej schudnąć niż utrzymać wagę po schudnięciu.Byłaś dzielna,że żadnego pączka nie zjadłaś , ja niestety zjadłam jednego takiego mini pączusia jak odbierałam córcię z przedszkola przedszkolanka mnie poczęstowała bo dziś piekła z dziećmi takie mini pączki.Głupio mi było odmówić i tłumaczyć jej o diecie.
Anulka_81
5 lutego 2016, 11:32Jeden maluśni wałeczka nie czyni;-))) buziaki wilkie!
Anika2101
4 lutego 2016, 22:47Byłaś dzielna tyle osób jadło pączki a ty biedna prawie nic. Masz rację kochana trzeba zmienić swoje nastawienie co do diety, to nie może być tylko na 3-7 miesięcy ,to musi być już zostać z nami ma całe życie. Nie jest łatwo zmienić nawyki tak szybko Ty sobie super radzisz i tak dużo już osiągnęłaś. Nie poddamy się i będziemy walczyć i się wspierać. Miłego wieczoru buziaczki x
Anulka_81
4 lutego 2016, 23:07Buziolki serdeczne!!!!
Weronika.1974
4 lutego 2016, 22:33kocham tulipany :-) p.s. mam prośbę, chciałabym Cię zaprosić do znajomych, ale coś nie mogę wysłać zaproszenia, jeżeli masz ochotę być moją znajomą to proszę spróbuj wysłać do mnie zaproszenie... oczywiście nic na siłę ;-)))
Anulka_81
4 lutego 2016, 23:06:-)))spoko ,całuski
Weronika.1974
5 lutego 2016, 10:39dziękuję, udało się :-) witam Cię wśród moich znajomych :-)
Anulka_81
5 lutego 2016, 11:31Miło mi :-)))
EwaFit
4 lutego 2016, 22:14Da się da się obejść od wielu zachęcających , łakomych kąsków. A orzych co widze na zdjęciu, to chyna kupujesz w Rossmannie? Sama mam paczuczkę obok siebie, nna wypadek gdyby mnie wzięło ssannie, to lepiej skubnąć parę niz rzucić się nna lodówkę, prawda? Wysokiego masz męża :)
Anulka_81
4 lutego 2016, 22:27Tak z Rossmanna, moje ulubione :-), oni w ogóle świetne bakalie mają :-)))) Tak mąż jest wysoki, wszystko zjadający bez cienia konsekwencji:-)
Agulla2015
4 lutego 2016, 22:02Happy detox - mam, fajna książka ale przepisów z niej jeszcze nie stosowałam. Ale książka mega pozytywna :-)
Anulka_81
4 lutego 2016, 22:26Super, od dawna polowałam w Matrasie, a że nie mieli to ściągnęłam z Empiku, fajnie, że polecasz, to znaczy że się nie zawiodę:-))))) W wolnej chwili przelecę:-)
Melanieee
4 lutego 2016, 21:57piekne te twoje tulipany:)) az zapragnelam takich:)) jutro musi byc spacer to sobie kupie:D Szacun, ze paczka nie zjadlas, ja tez jestem przed @ i moj maz ma zabronione kupowanie czegokolwiek slodkiego:D No i przynajmniej jutro bedzie juz o jeden przeszkadzacz mniej;) paczkow niebedzie:)))
Anulka_81
4 lutego 2016, 22:25:-))) Ja nadrabiam miodem, czasem do kawy kostkę czarnej czekolady zjem, czasem bakaliami "dobijam", czasem daktylem... czego to ja nie wymyślę :-))) Ale o dziwo, smak mi się zmienił, i nie posmakowała mi Coca Cola Light- za słodka była hahhahhahaaa:-) buziaki