Hej Kochani! Dziś troszkę posmęcę z początku... Otóż miałam koszmarną noc z Jasiem wczoraj i od razu prawie cały dzień zrąbany. Nie wiem co było małemu, ale darł się równo od 1ej do prawie 5tej rano, z małymi przerwami... (jak nie on, ostatnio takie długie cyrkowisko było z pół roku temu...)Nosiłam,lulałam,śpiewałam,tuliłam, karmiłam, odkładałam do spania a on w krzyk... Chyba te trzonowe, bo idą ciągle dwa górne. W dzień też nie był Jasiek jakiś super, bo ciągle chciał być na rękach, co mu się już rzadko zdarza jak nauczył się sam śmigać...
Na szczęście mój kochany mąż dał mi z rana trochę ten koszmar odespać ale i tak byłam dziś "pół żywa"... troszkę później w dzień poleżałam jak Jasiek spał (jak suseł...o dziwo też chyba odsypiał...). Także dzisiejsza niedziela skoncentrowana była na regeneracji po nocnym "imprezowaniu"...
Jadłam dziś "średnio", wpadł kawałek tortu ciężko było się oprzeć i patrzeć jak inni jedzą... (nie zjadłam za to obiadu), pory jedzenia też "dziwne", zgodność z rozpiską mierna, ale poza tortem jedzonko "zdrowe". Wieczorkiem wsiadłam na rower żeby choć troszkę torcik spalić, wyjeździłam 45 minut, ponad 250 kcl, także spoko :-) Ładnie się "spociłam" co bardzo (głupio brzmi) lubię,ponieważ wiem wtedy że ćwiczyłam. Wyprodukowały się też endorfinki i poprawiło mi to ogólnie humor. Jazdę na rowerku też lubię i z tego powodu, że mogę sobie jadąc czytać książkę :-))) (uwielbiam to ) mam wtedy przyjemne z pożytecznym:-)
Także mimo ciężkiej bardzo nocy dzień w miarę udany :-)))
Jadłam tak:
dwie kanapki z serem i ogórkiem, jedna z miodem, kawałki gruszki (wiem-dziwny mix ale były to 2 śniadania w jednym plus świeżo mielona kawusia...)
zamiast obiadu - tort (jedna warstwa wyszła mi szara zamiast czerwona... wpadka techniczna...nie spodziewałam się że herbatka owocowa, którą nasączałam biszkopt zmieni barwę na mało apetyczną...) sałatka z mozzarellą, ogórkiem,pomidorkiem, sałatą lodową i słoneczniczkiem- mniam i na kolację coś na "lekko" koktajl ananasowy (mleko plus ananas) :-) Także było jak było, mogło być lepiej, najważniejsze że poćwiczone :-) Zobaczymy jaka dziś będzie noc, oby lepsza, bo odespać nijak nie będzie można, mąż do pracy, Antek do szkoły... brrrr... Bądźmy dzielni :-))))) I walczmy
Ania
Maarchewkaa
11 stycznia 2016, 19:43Hmmmm torcik mi znajomy :) robiłam taki tęczowy na urodzinki :) fajnie że zjadłaś to co stworzyłaś, wypadalo :D w ramach obiadu, mozna wybaczyc jak najbardziej :) ale i tak lepszy domowy tort niz taki z cukierni ! Pozdrawiam :)
Anulka_81
11 stycznia 2016, 20:45Och, tylko że on kusi... choinka, potem ciężko się oprzeć... wciskam rodzince, żeby szybciej zjedli i żeby zszedł mi z oczu:-)
Maarchewkaa
11 stycznia 2016, 20:47Dobra inicjatywa :)
Anulka_81
11 stycznia 2016, 21:40Niom ktoś musi mi pomóc, a mąż ma tę cudowną cechę, że w zasadzie może karmić niedźwiedzia i karmić, i nic, i głodny i szczupły:-) zawsze;-)
Maarchewkaa
11 stycznia 2016, 21:49ale zazdroszcze przemiany materii :D
chrupkaaaa
11 stycznia 2016, 18:41Piękne jedzonko. Oj Kochana tak Cię podziwiam. Serio. Tyle rzeczy ogarniasz. Szacunek. Marzy mi się dziecko ale czy dałabym rade. Wczoraj był dzień "pocenia" - ja na orbim. Zaraz będzie powtórka :) Życzę miłego wieczoru i spokojnej nocy.
Anulka_81
11 stycznia 2016, 20:43Oj nie ma mnie co podziwiać, mama to mama, wiemy o tym wszystkie :-))) Jak ci się marzy to znaczy że jesteś gotowa i na pewno dasz radę :-))) Ja to już się rozczulam, że Jaś tak szybko skończył 1 roczek. Za szybko :-((( Doszłam ostatnio do wniosku że powinnam zmienić zawód na położną:-) Kocham maleńkie dzieci :-) Tzn swoje też bardzo kocham, ale te okruszki malusie...ach :-)
iwonaanna2014
11 stycznia 2016, 18:09Dzidziusie tak mają . A Ty jesteś wzorową Mamą i świetnie Ci idzie odchudzanie:)
Anulka_81
11 stycznia 2016, 20:41Oj dziękuję pięknie:-)))
cynamonowy44
11 stycznia 2016, 15:39Dzielna mama z Ciebie :) a to, że jeszcze ćwiczysz to juz w ogóle super :)
Anulka_81
11 stycznia 2016, 15:40Chociaż tyle ;-) buziaki
Annanadiecie
11 stycznia 2016, 09:43Wiesz, ja się z pierwszym dzieckiem często tak męczyłam, że pół nocy lulania, z drugim już miałam pod ręką paracetamol / nurofen i jak coś się działo, to wolałam podać - niż męczyć siebie i dziecko. Wyszłam z założenia, że skoro wyje = tzn, że go coś boli i działało.
Anulka_81
11 stycznia 2016, 11:13Chyba mu dziś zapuszczę jakiś czopek,żeby spokojniej było.prawdą jest,że nocą nawet dorosłych boli bardziej...nie wiem czemu ale tak jest...
Annanadiecie
11 stycznia 2016, 11:42Szxczerze - przy pierwszym się bałam, przy drugim wolałam podać lek, nie ma sensu dziecka męczyć. Najlepsze są nurofeny - bo i przeciwbólowe i lecznicze (łagodzą stan zapalny) - spróbuj, ja od razu wiedziałam kiedy zaczyn, a kiedy przestaje działać. Przy silnych dolegliwościach (zapalenie ucha) podawałm na zmianę nurofem i paracetamol (starczały na ok 4 h, a nie można przedawkować) - tak mi zaleciła moja lekarka.
Annanadiecie
11 stycznia 2016, 11:42Szxczerze - przy pierwszym się bałam, przy drugim wolałam podać lek, nie ma sensu dziecka męczyć. Najlepsze są nurofeny - bo i przeciwbólowe i lecznicze (łagodzą stan zapalny) - spróbuj, ja od razu wiedziałam kiedy zaczyn, a kiedy przestaje działać. Przy silnych dolegliwościach (zapalenie ucha) podawałm na zmianę nurofem i paracetamol (starczały na ok 4 h, a nie można przedawkować) - tak mi zaleciła moja lekarka.
aida69
11 stycznia 2016, 08:43Hej ;) rozgrzeszona jesteś ;) czytasz książki na rowerku ?? Jak ?! Hah ;) ja nie potrafię się skupić;) ewentualnie tv włączę. U starszego zęby wyszły bezobjawowo. Wszystkie! U cory juz przy każdym była temperatura ( nie Stany podgoraczkowe tylko konkretna gorączka... Przy piatkach miala 39.7 przez 4 dni do tego słabo reagowala na leki... ) i katar. Czasem biegunki i wymioty. Najgorsze byly piatki dolne. Horror. No ale juz jest po wszystkim póki co także w końcu troche spokoju ;) Ah te maluchy się nacierpia bidulki:/ usciskaj Jasia od e-cioci ;) ! A co do tortu to tak , czasem herbaty owocowe " czerwone" ( malinowe , truskawkowe ) jak dodasz do ciepłej troche zimnej wody to zmienia kolor na szary/ brudny granatowy nie wiem czemu ale wlasnie zauwazylam to juz kiedys ;) ;)
Anulka_81
11 stycznia 2016, 11:10O raju,to miałaś "przeboje" też.dziś było odrobinkę lepiej,ale też sporo płakał nocą,i cały czas na rączki chce...
iw-nowa
11 stycznia 2016, 00:35Zgadza się, najważniejsze, że poćwiczone. Powodzenia! I skutecznej dalszej walki :))
Anulka_81
11 stycznia 2016, 11:06Oj tak,trzeba walczyć!
Eilleen
10 stycznia 2016, 23:39Ja ten koktajl też będę robić :-) Pięknie się trzymasz z dietę :-)
Anulka_81
11 stycznia 2016, 00:11Dzięki,staram się,ale zawsze coś wpadnie...;-)
doloress1988
10 stycznia 2016, 23:29aaaaaale tort :o super ;) jakiś czas temu też tak miałam że mój syn nie płakał tylko ryczał większość nocy ale powodem był katar :/
Anulka_81
10 stycznia 2016, 23:32Ooo,właśnie,katar to przekleństwo...brrr...trzonowe też ;-( Może dziś będzie lepiej....
doloress1988
10 stycznia 2016, 23:42mojemu synowi teraz wychodzą trzonowce jakoś tego bardzo nie przeżywa ale ma taaaaaką wielką bułę na dziąśle że szok :o ale lubi jeździć sobie tam szczoteczka do zębów ;)
Anulka_81
11 stycznia 2016, 00:10Wow,mocn" gość!mi stomatlog mówił że trznonowe są wielkim obciążeniem dla organizmu i dużym wysiłkiem.fakt jest taki,że u Antosia takich "szopek" nie było...
doloress1988
11 stycznia 2016, 00:27Od urodzenia moje dziecko wszystko robi na odwrót więc ja się nie dziwie :P ale skoro mówisz że u Twojego Antosia nie było takich "szopek" to znaczy że Antki to twardziele (mój też Antoś) :)
ellephame
10 stycznia 2016, 23:15Nie było źle :) Mam nadzieję, że dzisiejsza nocka będzie przespana i Jasiek też spokojnie prześpi. Zdradź mi koniecznie jak Ty na rowerku czytasz książkę.
Anulka_81
10 stycznia 2016, 23:21Ha,proste plecy i ją sztywno trzymam,lub zginam kierownicę ku sobie i opieram na niej książkę :-))))spróbuj :-)))
ellephame
11 stycznia 2016, 09:18hehe. Ciekawa metoda :) spróbuję
Anika2101
10 stycznia 2016, 22:46Współczuje Ci, najbardziej człowiek się denerwuje jak nie wie jak dziecku pomóc :( Jeżeli dziecko w nocy nagle budzi się z tak histerycznym płaczem to nie jest dobrze. Mam nadzieję że to się tej nocy nie powtórzy, jednak gdyby tak było ponownie , ja bym na twoim miejscu pojechała na pogotowie albo wezwała lekarza. Podziwiam że miałaś siłę ćwiczyć. Miłego wieczoru x
Anulka_81
10 stycznia 2016, 23:19Dzięki, w zaszie na 99,9% to zęby trzonowe,mały nie ma temperatury wysokiej to nie martwię się na zapas,ale jeśli to się powtórzy to rzeczywiście czeka nas wizyta u lekarza :-( buziaki
natalie.ewelina
10 stycznia 2016, 22:41"spokojnej" nocy i dobrego tygodnia...usciski
Anulka_81
10 stycznia 2016, 23:12Dziękuję bardzo,bardzo się przyda :-)))