Hejo Kochani, dziś króciutko bo niedziela :-))) Cóż, wstyd się przyznać, ale jem końskie porcje, a dziś byłam głodna. Pierwszy taki dzień mi się na tej diecie trafił :-( Nie wiem, czy to wina pogody, że cały dzień u mnie padało sobie...non stop... czy co... wstałam rano, koło 7mej, zjadałam śniadanko, i już potem czekałam na II śniadanko, koło obiadu "wąchałam lodówkę", obiad zjadłam pół godz wcześniej (domownicy spożywali, nie dałabym rady tylko patrzeć...). Potem podwieczorka też wyczekiwałam, dopiero kolacja mnie "nasyciła"...
Nie wiem, skąd takie coś... Ale chyba i takie dni się mogą zdarzyć... :-) Jednakże grzeczna byłam, w 95% dieta zachowana i jak na niedzielę OK.
Na rowerku dla rekreacji popedałowałam 30 min,poćwiczyłam 10 min, zaliczyłam tylko 30 min spaceru na powietrzu, gdyż moknąć nie miałam ochoty dłużej (wózek ma folię, ja byłam w płaszczu).
Także dzień "głodny" , senny i deszczowy, a jutro poniedziałek i kierat od początku.
No ale damy radę, bo jak nie my to KTO ????!!!
Miłego wieczoru!
Oto moje fotopapu:
1) na słodko jak wczoraj
2) II śniadanie na niepogodę ;-)
3) sycący obiad :-)
4) owsianka na podwieczorek ( z odrobinką dżemu)
5) sałatka: 150 gr fasoli z puszki, pomidor, papryk, cebulka, odrobinka awokado, 1 szalotka, olej, przyprawy, natka pietruszki
Pozdrawiam ciepło,
papapa
Ania
Dobranoc
16 listopada 2015, 15:39Tez mam takie dni, że tylko wyczekuję kolejnego posiłku.. I zjadam go o pół godziny wcześniej, bo tak się nie mogę doczekać. :D
Anulka_81
16 listopada 2015, 17:40:-)
Tarjaa
16 listopada 2015, 12:40ja rowniez cala niedziele bylam glodna, bywaja takie dni :) smakowicie u Ciebie, pozdrawiam :))
Anulka_81
16 listopada 2015, 17:40;-) grunr że nie jestem odosobniona ;-)
chrupkaaaa
16 listopada 2015, 06:40Wczorajsza pogoda sprzyjala piciu kawy i spaniu. Brawo za aktywność noo i piękny jadlospis :)
Anulka_81
16 listopada 2015, 07:46;-) dzięki
doloress1988
15 listopada 2015, 22:03mmm jakie pyszne jedzonko ;) a nie dziwię sie że spacer 30 minutowy - bo komu by się chciało spacerować w taką pogodę :/
Anulka_81
15 listopada 2015, 22:31Powiem szczerze że nawet było ok,ale płaszcz mi okropnie przemókł i kicha,musiałam wrócić ;-)
Agulla2015
15 listopada 2015, 21:54Może to wina wczorajszej kanapki na mieście, czytałam Gdzieś że takie odstępstwa rozbudzaja na nowo apetyt, ale wystarczy tylko to przytrzymać i zaraz znowu wraca wszystko do normy. Trzymam kciuki i jesteś z Tobą moja inspiracją.
Anulka_81
15 listopada 2015, 22:33Wszystko możliwe,aczkolwiek pogoda też robi swoje ;-) i myślę że za słodkie było śniadanie,cukier wzrósł i szybko spadł,a organizm zgłupiał,chciał więcej... ;-(
artur3257
15 listopada 2015, 21:30Tak pogoda źle nastraja...musimy sie trzymać by nie popłynąć :))
Anulka_81
15 listopada 2015, 22:30Oj tak,za dużo spalone żeby teraz popłynąć ;-) będziemy twardzi i odporni ;-)