Hej odchudzacze i odchudzaczki :-))) Dieta trwa walka trwa, w sumie każdy z nas ma najcięższego przeciwnika jakiego może mieć- samego siebie:-) Lekko nie jest, ale za to coraz lżej :-) Dziś w końcu jakiś mini spadek (ja często staję na wagę, żeby wiedzieć jak i co, zresztą nie należę do cierpliwych, hhiiihihih). Więc poranny rzut oka na szklanego potwora łazienkowego sprawił, że mimo poniedziałku, gęba się uśmiechnęła.
Mimo to lekko nie było, ogarnąć pracującego, uczącego i raczkującego nie było łatwo. Dobrze że pies to sunia, inaczej byłabym w płciowej totalnej mniejszości ;-) Jednak, mimo gotowania, ton prania (ciągle piorę, ciągle wieszam, ciągle składam i ciągle od nowa...) udało się w biegu przyrządzić żarełko tylko for me. Udało się również troszkę pospacerować (45 min na świeżym powietrzu z najmłodszym) i 40 min pojeździć na rowerku (ze względu na @, najlepsza forma ruchu wg mnie). Generalnie sama się dziwię, że to już 7 dzień, i że tak szybko czas leci, mam nadzieję, że piątkowe ważenie będzie równie ekscytujące co dzisiejsze, a nawet liczę na więcej pozytywnych emocji :-)
Załączam focie moje papku (pominęłam II śniadanie, zjadłam tak szybko- jogurt z pomidorem, że nie zdążyłam fotnąć :-) , to samo było z podwieczorkiem- kefir z jabłkiem miks)
I śniadanie na słodko kanapki z bananem i jabłkiem posypane cynamonem (mniam):
Obiad (pęczak, z warzywami "z patelni" i 45 gramami wędlinki drobiowej, ach ;-)
Kolacja, i to co kocham najbardziej {poza czekoladą ;-) } to serek wiejski z warzywami i kromeczką razowego, naprawdę szczyt szczęścia :-))))
Mam nadzieję, że też jesteście dzielni i najedzeni ;-)
pozdrawiam!
Anulka_81
27 października 2015, 07:37Ważne że przy tym gubieniu tego co zbędne możemy jeść smacznie!
Idealnawaga1
27 października 2015, 02:53Też był dzisiaj u mnie poweekendowy podgląd, ale wesoło nie było ^^ Czekam na piatek! Super, że u Ciebie w dół...puściła woda po @. Walczymy!
schudnac_to_moj_cel
26 października 2015, 22:54ja też uwielbiam serek wiejski mmmmmmm .... BARDZO ;)