Witam Was serdecznie:)
Jak Wam mija weekend? Mi trochę naukowo, bo piszę pracę magisterską i uczę się na zbliżające się kolokwia. Ogólnie ta sesja mnie troszkę przeraża, bo mam ciężkie egzaminy, ale pocieszam się, że to przedostatnia sesja na tych studiach:)
***
Muszę jutro wstać po 5, bo na 6 mamy w pracy inwentaryzację Na szczęście mam bardzo blisko do pracy, więc nie muszę się zrywać z łóżka dużo wcześniej:) Nie jestem przyzwyczajona do tak wczesnego wstawania... Mam tylko nadzieję, że szybko nam pójdzie:)
***
Mam problem z pozbyciem się 1 przeklętego kilograma, który przypałętał się po okresie świąteczno-noworocznym... Waga nawet nie chce drgnąć... Chyba się na mnie obraziła :P Albo mój organizm się na mnie obraził :P
Dziś rano wyglądałam prawie tak:
Szkoda, że zrzucanie kilogramów nie jest takie proste :)
Jednak nie ma co narzekać, tylko trzeba brać się za robotę:) Zaraz zmykam poćwiczyć:) W sumie dawno nie jeździłam na rowerku, więc może zaraz go wyciągnę z kąta...:)
***
Teraz będę miała mniej czasu na codzienne pisanie do Was, ale zawsze znajdę chwilę, żeby poczytać, co tam u Was słychać:)
Trzymajcie się cieplutko w ten deszczowy dzień:)
kasiakasia71
6 stycznia 2013, 21:49Padało u ciebie?u nas tylko śnieg sypał.Cierpliwości ci życzę w pracy i nauce
Effta
6 stycznia 2013, 16:31Cholerny uparty kilogramuch wstrętny! Dobij drania, niech spada! :D
Whispers
6 stycznia 2013, 16:19Kij mu w tłuszcz temu tłuszczowi!
Karmelkowaaa
6 stycznia 2013, 16:18No kochana dokladnie.. nie ma co narzekac, na Twoim miejscu pociwczylam bym na maksa, z 2h i pojdzie! U mnie tez masakra pod wzgledem sesji :( wlansie sie uczylam ale i tak lipa... jakos przezyjemy.. 3maj sie i powodzenia :*