WITAJCIE MOJE DROGIE:)
Tak się zastanawiam, czy tylko ja mam dzisiaj strasznego lenia...Rano zadzwonił mi budzik i stwierdziłam, że przecież nie ma sensu wstawać na 8.00 na wykład, skoro można iść dopiero na ćwiczenia na 9.45... Naszła mnie taka myśl, że im bliżej końca studiów, tym mniej mi się chce... Nie chce mi się chodzić na zajęcia, nie mam natchnienia na pisanie pracy magisterskiej (drugi rozdział muszę oddać za miesiąc - niby czasu sporo, ale on tak ucieka...).
Najwyższa pora się wziąć za siebie i zorganizować sobie ten czas!!!
Obiecuję, że się za to wreszcie wezmę:)
Nie ma na co czekać - samo się nie napisze...
Tymczasem życzę Wam udanego popołudnia
Zmykam poćwiczyć:)
marta80a
23 października 2012, 17:30Ćwicz, ćwicz i wygoń tego lenia ;P
Effta
23 października 2012, 15:03Trzeba się zebrać do kupy, no takie życie ;)
haszka.ostrova
23 października 2012, 14:25oj, tak to już jest z pisaniem pracy... ja mgr po ang napisałam w niecały miesiąc, zaś praca inżynierska zajęła mi 2 tygodnie ;) i nie żeby to było lanie wody, po prace zebrały dobre recenzje i promotorzy byli zadowoleni... po prostu człowiekowi się czasem już nie chce :P
grupciaa
23 października 2012, 14:22hej ja też mam dziś lenia :D hehe miałamw stać o 5:15 ale wiedziałam że dziś ze mna mama miała jechać wstałam o 5:45 :D co nie zminienia ze dalej mam lenia :D