2 przyjemne dni, ale tylko dlatego, ze mialam duzo na głowie. Nie było nawet czasu myśleć o jedzeniu.
Troche boje sie weekendu (teraz to az 4 dni). Musze zrobic sobie rozpiske na ten czas, w przeciwnym razie bede siedziala caly dlugi weekend z nosem w lodówce 🙈.
Menu na dzisiaj i wczoraj:
-rosol z pieczonych warzyw z natką pietruszki
-salatka wielowarzywna
-jablko, kiszone ogorki
-kojtajl ze szpinaku i jablka
-zupa z dyni
-pomidorki z cebulką i papryka