Dziś miałam mega stresującą rozmowę kwalifikacyjną... o i właśnie przypomniałam sobie, że jeszcze dziś sok pomarańczowy wypiłam :( w kazdym razie stres + ja = jedzonko najlepiej takiej jak lubie, czyli obiadek mojego taty, po staremu tłusciutki i cieplutki :/ ble... przez to dziś zjadłam sam tłusz :/ poza tym wypisałm "syntetyczną" latte, bo tak ładnie wyglądała na półce w sklepie i wręcz mówił: kup kup, spróbuj... no i dla tej latte zrezygnowałam z wędzonego halibuta!! wyobrażacie sobie? bez sensu... w każdym razie... a! zjadłam jeszcze 2 mamby! .....
bez komentarza po prostu... na jutro spakowałam do pracy same bardzo zdrowe rzeczy! :P jutro będzie OK... musi być! :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.