witajcie,
u mnie ostatnio ciezki czas nastal....nic mnie nie cieszy, ciagle chodze wkurzona i obrazona na caly swiat, nic mi sie nie chce, nawet moje treningi ostatnio kuleja wiec jest juz zle! Problemy w firmie sprawiaja ze czlowiek staje sie do niczego. Poza tym w tym roku ciagle w domu sa goscie do czego jestem wogole nieprzyzwyczajona wiec dla mnie to dodatkowy stres i klopot. W zeszlym tygodniu odwiedzila nas "niespodziewanie" siostra mojego K, przyleciala ze Stanow na kilka dni i znow wszystko stanelo na glowie... Jestem zmeczona tym wszystkim, najchetnej zaszylabym sie sama gdzies daleko choc na kilka dni i zapomniala o tym wszystkim w czym teraz tkwie. Za 2 tygodnie kolejni goscie z Polski a po ich wizycie wraca moja tesciowa na dalsze leczenie....Pogoda tez dobijajaca, leje zimno pochmurno i tak juz kilka dobrych dni. Mam nadzieje ze wkrotce nadejda dla mnie lepsze czasy i znow optymistycznie spojrze w przyszlosc bo jak na razie to nie che mi sie zyc!
A