No dobra, zbieram się do kupy i zabieram ponownie do odchudzania. Kryzys był i to spory, ale wytłumaczyłam sobie, że jeszcze pewnie nie jeden będzie na mojej drodze, jednak rzecz w tym, by nie poddać się mu całkowicie. Również Wasze słowa zrobiły swoje, za co bardzo Wam dziękuję. Nie zapominajmy też podziękować zbliżającemu się motywatorowi w postaci wiosny, która pewnie wkrótce zmusi mnie do założenia lżejszych ubrań,a tu jak na złość wszędzie fałdki,fałdeczki i sadełko, no i lustro dołożyło dziś swoje 5 groszy niemiłosiernie pokazując mi, jak wielki jest mój tyłek w kurtce, którą planowałam nosić wiosną. Także po raz ent już postanawiam powalczyć o lepszą siebie. Pączki były, Wielki Post się zbliża, więc można, a nawet trzeba.Trzymajcie kciuki i sami też się nie poddawajcie.
ŚniadaniaII śniadaniaObiadyPodwieczorkiKolacjeNo i główne grzechy ostatniego tygodnia...no comment
Nina1985
26 lutego 2017, 17:19Nie ważne że sie nie udało, wazne że ciagle sie próbuje od nowa. Powodzenia!
angelisia69
26 lutego 2017, 16:39wiadomo nie zawsze zycie jest uslane rozami i zdarzaja sie problemy/upadki ale tylko po to by czynic nas jeszcze mocniejszymi jesli sobie z nimi poradzimy!Pyszne jedzonko,szczegolnie omlety ;-) a ten Danio czeka na mnie w lodowce.Powodzenia
perceptive.
26 lutego 2017, 16:19dokładnie, idzie wiosna i trza spinać poślady! smacznie tu :) powodzenia :)