Witajcie znów. Wracam po prawie dwumiesięcznej przerwie. Tylko co ma z tym wspólnego śmietana??? Ano ma.
Tak, to wypisz wymaluj o mnie. Lato i wakacje nieubłaganie zbliżają się ku końcowi, a ja prezentuję się nadal jak na powyższym obrazku - biała, bo z opalaniem mi było nie po drodze; tłusta, bo nadal jem, jem i jem, z przerwą na obżeranie się. Odpuściłam sobie odchudzanie w te wakacje totalnie - lody, gofry, grille i zdrowsze jedzenie poszło w odstawkę. Waga nadal oscyluje w okolicach 90 kg, wałki i sadło nadal są na swoim miejscu. Vitalię przeglądam niemal codziennie w poszukiwaniu inspiracji, dodatkowo wertuję Instagram i Youtube, gdzie szukam ludzi, którym udało się wygrać z kilogramami. Tylko co z tego, skoro nadal nie mam na tyle siły i motywacji, by wytrwać dłużej niż tydzień. Wkurza mnie mój słomiany zapał, nie potrafię wytrwać przy swoich założeniach. Chciałabym kiedyś móc się Wam pochwalić zaczynając wpis słowami "Jest!!! W końcu się udało! Schudłam!", a nie tylko "Zaczynam od początku". Póki co mogę tylko napisać, że postaram się wrócić na dobrą drogę. Może z Waszą pomocą się uda nie zejść z niej przez dłuższy czas.
Tereenia
28 sierpnia 2016, 09:47Wakacje się kończą ale jeszcze trochę ładnych dni pozostało do wykorzystania. Więc wykorzystaj je i na przykład pójdź na spacer. A co do jedzenia, to jeść można wszystko byle z umiarem. Ja też od czasu do czasu jem gofry, lody czy inne pyszności ale wliczam je w limit i zawsze dorzucam wtedy więcej ruchu żeby je spalić. Zresztą dla nich też są zdrowsze wersje. Lody robię w domu z owoców i jogurtu z mlekiem. Wczoraj zrobiłam gofry z mąki pełnoziarnistej, posłodzone stewią a do tego mnóstwo jagód - były pyszne, chrupiące. Życzę Ci powrotu na dobrą drogę :-)
ewa_tab
25 sierpnia 2016, 19:16No dobra, zatem koniec użalania się nad sobą i swoją słabą silną wolą :))) a czas na spięcie pośladków i kroczenie do przodu z mocnym postanowieniem! Laska, nic łatwo nie przychodzi - a szczęściu trzeba wyjść naprzeciw ;) Zamiast siedzenia i podjadanie- wyjdź na spacer! Dotlenisz organizm, nie będziesz miała żarełka pod ręką a i zbędne kalorie polecą. Wiem, że nie każdy jest sportowcem i lubi ćwiczenia ale są jeszcze inne formy aktywności. Niestety, bez ruchu sama dieta nie pomoże. Musisz podkręcić swój metabolizm. Osiągniesz to dzięki systematycznemu (najlepiej co 3 godziny) jedzeniu małymi porcjami, piciem dużych ilości wody no i ten cholerny ruch! Trzymam kciuki i mam nadzieję, że tym razem wytrwasz dłużej - będę Cię obserwować :*
Annabelle84
25 sierpnia 2016, 22:10Dzięki :-) Też mam nadzieję, że teraz będzie dłużej niż kilka dni :-) Niby człowiek wie, to o czym napisałaś, a nie potrafi wprowadzić tego w życie. Z takim obserwatorem może się uda hehe, jeszcze gdyby ktoś mi przygotowywał takie pyszności jakie widzę u ciebie :-)
GrzesGliwice
24 sierpnia 2016, 21:01Tytuł mnie rozwalił... ;)
Annabelle84
24 sierpnia 2016, 21:35Ja tylko stwierdziłam fakt :)
orchidea24
24 sierpnia 2016, 19:57jeszcze trochę i na pewno doczekasz się wpisu o ubytku kg i tego Ci życzę :)
Annabelle84
24 sierpnia 2016, 21:36Dziękuję, oby się spełniło :)