Niestety po czwartkowej rozmowie w pracy nie mogę się zebrać. Dietę szlag trafił, sport odszedł w zapomnienie. W piątek była impreza, dzisiaj również. Trudno. Ale chyba już wszystko wypłakałam, sporządziłam oczyszczającego maila do Szefowej. A do tego zaczął się okres. Oczyszczenie pełną parą. Ale obiecuję- BIORĘ SIĘ W GARŚĆ!!!!. Drukuję dietę na kolejny tydzień i biorę się do roboty. Obiecuję to Sobie i Wam, tym którzy na mnie liczą.
Jutro zdam relację z moich starań.
chimera27
23 czerwca 2013, 20:53Trzymam kciuki i głowa do góry, wszytko będzie okey. Mnie płacz też bardzo oczyszcza, więc warto uronić czasami trochę łez.