Tak mi się podoba to zdrowe jedzenie, że aż postanowiłam to ubrać w słowa i utrwalić w pamiętniku Dziś znów wieczór spędziłam w kuchni przygotowując jedzenie zgodne z planem diety na cały następny dzień. Gotuję dla siebie i przy okazji dla jednego z moich dzieciaczków, Reszta rodziny ma zapewnione wyżywienie gdzie indziej.
No i tak gotuję dzisiaj akurat kotlety jaglane i myślę sobie, że nigdy tak różnorodnie nie jadam, jak właśnie w okresach, kiedy wykupuję na Vitalii "smacznie dopasowaną", Super sprawa! Wymieniam posiłki, jeśli na coś nie mam ochoty, ale też próbuję nowych smaków i połączeń produktów, na jakie bym sama nie wpadła. Strasznie mi się to podoba Np. koktajl ze szpinaku i zielonego ogórka na słono - nowe i bardzo w porządku w smaku danie. Za to koktajl ze szpinaku z jabłkiem - ohyda wypiłam, bo nie chciałam być głodna, ale więcej tego sobie nie przygotuję. Także niespodzianki, ciekawostki i nowości, które mnie kręcą.
Poza tym czuję się na tym jedzeniu naprawdę dobrze fizycznie. Lepiej śpię, żadnych problemów brzuchowo/gastrycznych, mam więcej energii.
Święta nie jestem, bo piję kawę 2-3 dziennie i czasem kieliszek białego wytrawnego wina, ale to jest mój zamiennik na ostatnią w ciągu dnia przekąskę. Albo przekąska, albo winko, więc chyba się to kalorycznie bilansuje.
Generalnie dobrze mi i fizycznie i psychicznie, bo mam poczucie, że odżywiam się zdrowo, różnorodnie i działam na korzyść mojego zdrowia i sylwetki, która powoli wraca do swoich normalnych kształtów i rozmiarów. Jestem w połowie drogi do 55 kg, przy których czuję się komfortowo. To jest dla mnie waga, od granicy której zaczynam też fajnie wyglądać.
rakam
11 czerwca 2014, 01:29jak czytam to widzę, że się da przygotować posiłki! Gratulację!