Ale mi się dziś dobrze biegało! Sama przyjemność Pogoda boska, ja miałam energii w bród i biegłam sobie z przyjemnością jakieś 45 minut bez przerwy. Było bosko!
Tego będzie mi brakowało. Tych wieczorów w spokojnym miasteczku, gdzie pełno ścieżek rowerowych i parki do biegania i gdzie mijają się wieczorem biegacze. Cóż, może w Wawie też odkryję takie miejsca.
Z jedzeniem lepiej. Dziś zabijałam apetyt surową marchewką. Spełniła swoje zadanie
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
anpani
23 kwietnia 2013, 08:44Z czasem w każdym miejscu da się odkryć swój mały raj.Kiedyś mieszkałam w Londynie, był dla mnie zbyt duży i tłoczny i nawet tam odnalazłam swoją małą namiastkę mojego ukochanego miejsca w Pl. :- ) także bądź dobrej myśli...:- )
Tazik
22 kwietnia 2013, 21:56A tak w ogóle to cudnie jest teraz na trasie prawda? :) Cieplutko, przyjemnie... A wiejkie drogi najlepsze! :) A w mieście to przecież parki zostają... Dasz sobie radę! Muzyczka na uszy, nie patrz na nikogo i będzie super :))
Tazik
22 kwietnia 2013, 21:54Ja też właśnie wróciłam z biegania :) Dzisiaj 6 km zaliczone ;) Chwalę i będę chwalić ! Dzisiaj wprawdzie biegłam nieco szybciej bo z moimi biegaczami sportowcami, ale biegła z nami dziewczyna, która pierwszy raz się dziś wypuściła na trasę. Wyminęła mnie na początku i popatrzyła z lekceważeniem w stylu "o matko, dziecinko, a ty co? Żółwia gonisz?". Po 500m ona gwałtownie zwolniła, zrównała się ze mną. Po 600m została w tyle, a do 1 km nawet nie dotrwała. I po co to takie popisywanie? Po co takie chojractwo "ha! patrz jak wyrwałam do przodu!". Ja swoim tempem przebiegłam 6km, a ona z kolką zrezygnowała niemal na początku. LEPIEJ BIEGAĆ ZA WOLNO NIŻ ZA SZYBKO!!! :))