Hej,
Pamiętnik będzie służył mi głównie do tego, by notować swoje słabe/mocne punkty oraz emocje. Abym łatwiej mogła ocenić jak mi idzie.
O dziwo - nie złamałam się i nie zjadłam jeszcze nic słodkiego. W sumie nie wiem jak to możliwe, ale gdy mam przygotowane posiłki oraz to, że wiem co mam zjeść, łatwiej jest mi się powstrzymac.
Najtrudniejsza dla mnie bywa kolacja. Niestety chodzę dość późno na trening na siłowni. Co wiąże się z tym że często nie jem obiadu przed wysiłkiem fizycznym, bo mi wtedy ciezko się cwiczy.
W weekend musiałam (wymówka) wymienić dwa posiłki na dania z knajp :p jedno to lunch na sajgonki wegetarianskie. Bardzo mała porcja, ale wiem że dość niezdrowa opcja. Drugie wymienilam na dość lekkie danie z puree z batatów, grillowanym kurczakiem, pietruszka oraz jarmuzem. A i wypiłam jedno małe piwo bezalkoholowe imbirowe.
Kolejnym słabym punktem był fakt, że tylko raz cwiczylam - trening obwodowy. Dał mi w kość ;) Niestety zatoki zrobiły swoje i nie dałam rady skakać.
Ogółem - zadowolona jestem z tego że zaczęłam. I to chyba największy plus tego tygodnia :)