taka pierdoła, trochę głowę Wam pozawracam głupotami...
no powiem Wam, nie przepadałam za bananami, ale od marca...aż się trzęsę na ich widok. Nie wiem, czy ma to jakiś związek z tym, że zaczęłam regularnie chodzić na siłownię, tak 3-4 razy w tygodniu, a od 2 tyg. dołożyłam ćwiczenia z trenerem.
Może mojemu organizmowi brakuje potasu. Nie wiem, czy jest powiązanie między tą chęcią na banany i zwiększoną aktywnością, ale zaczęło się to dokładnie wtedy, gdy zaczęłam chodzić do klubu. Kiedyś banana zjadałam raz na miesiąc może, a teraz aż się trzęsę i codziennie muszę, po prostu MUSZĘ wrąbać banana .
a co do moich treningów...
fajnie schudłam do tej pory, z tym że leniwiec byłam niesamowity, zero aktywności. A teraz się wszystko to mści ;) więc może nie jestem najlepszym przykładem i nie mam prawa się mądrzyć, ale..ĆWICZCIE DZIEWCZYNY GDY JESTEŚCIE NA DIECIE!!!!
ja oczywiści zmądrzałam ale dopiero gdy skończyłam moje odchudzanie - lepiej późno niż wcale widzę teraz, że ok, jestem szczuplejsza, ale rączki jak patyczki, zero mięśnia. I po prostu jestem słabsza, w rękach to już w ogóle siły nie mam..nawet niewielkie sztangielki na siłowni to dla mnie wyzwanie
oczywiście otworzenie słoika, to już jest całkiem poziom master
więc z perspektywy czasu wiem, że dieta bez ćwiczeń jest (za przeproszeniem) o kant dupy potłuc... I teraz już nie zrobiłabym takiego samego błędu. Można schudnąć bez aktywności fizycznej, ale jakim kosztem?
no nic, nie ma co... walczyłam z dodatkowymi kilogramami a teraz walczę o troszkę mięśni
ale jak to się mówi:życie to walka
więc nie ma co się łamać,nudno by było gdyby człowiek nie miał kolejnego celu
Anulka_81
22 kwietnia 2016, 19:23A jaCiebie podziwiam za upór,wytrwałość i wierność żelaznym zasadom!!!!jesteś mega wzór!!! A mięśnie zbudujesz;-) buziaki!
Aniutka2015
25 kwietnia 2016, 11:49aż sama sobie się dziwię, kiedyś po krótkim czasie odpuszczałam wszystko: i diety i ćwiczenia...Ale teraz tak pozytywnie poprzewracało mi się w głowie, no i niech tak trwa ;)
jasnoniebieskijez
21 kwietnia 2016, 09:39Ja nie mogę jeść bananów. Strasznie boli mnie po nich żołądek. dosłownie skręcam się z bólu. robiłam już kilka podejść i za każdym razem tak się to kończyło.... W dzieciństwie nie miałam takich problemów, także nie wiem skąd taka nietolerancja ;p Zostają mi jabłka, kiwi , pomarańcze i wiele innych owoców ;D
Aniutka2015
25 kwietnia 2016, 11:47a wiesz, teraz to wszystko nafaszerowane jest chemią... kiedyś może tolerowałaś, bo wszystko było lepszej jakości :)
natalie.ewelina
20 kwietnia 2016, 20:54mnie smaki na banana dopadaja moze 2 razy w roku...zle sie czuje jak zjem banana no ale coz faktem jest ze sa mega smaczne...milego wieczoru
Aniutka2015
21 kwietnia 2016, 06:32no ja tez jakoś rzadko jadłam, ale teraz nagle obrót o 180 stopni ;)
Anika2101
20 kwietnia 2016, 16:44Ja uwielbiam banany, to bardzo dobry owoc nie tylko ze względu na smak,zawiera dużo potasu ,może tego ci brakuje, ale może zapotrzebowanie na nie, wzmożylo się gdyż masz teraz wysiłek fizyczny, którego wcześniej nie było. Tak kochana, można zrzucić kilogramy bez ćwiczeń, ale lepiej się zmusić i coś robić, ciało wyglada lepiej jak cokolwiek robisz. Wszysko da się zrobić,nawet się nie obejrzysz a będziesz miała ładnie wyrzeźbione ciało czego Ci życzę buziaki x
Aniutka2015
21 kwietnia 2016, 06:34noooo do wszystkiego trzeba dojrzeć, może i ja w końcu dojrzałam do ruchu i aktywności ;) tak sobie patrzę, że 2 miesiące i nadal mi się to podoba, kiedyś max. miesiąc i odpuszczałam. Ale po prostu tego nie lubiłam, teraz wprost przeciwnie, po prostu lepiej się czuję gdy się trochę poruszam :)
WielkaPanda
20 kwietnia 2016, 13:29Ja uwielbiam banany od dziecka. Potrafię zjeść ich kilka za jednym razem.
Aniutka2015
25 kwietnia 2016, 11:50to ja mam teraz taki etap, cud że się powstrzymują przed zjedzeniem kilku na raz ;)
Pokerusia
20 kwietnia 2016, 12:40U mnie banany królują w koktajlach głównie:) A ja zaczęłam odwrotnie jak Ty a mianowicie chodzę na fitnessy, męcze się przeokrutnie ;) ale jam za dwóch i zero efektów odchudzających:/ Więc jak to mówią 70% DIETA , 30% RUCH.
Aniutka2015
21 kwietnia 2016, 06:36no tak, to ponoć prawda, że bez diety i samymi ćwiczeniami ciężko schudnąć... więc może malutkimi kroczkami i jakieś nawyki żywieniowe zmienisz? ;) nie jest lekko, ale pewnie efekty się pojawią wtedy :)) trzymam kciuki :))
Annanadiecie
20 kwietnia 2016, 12:20Super, że zaczęłaś ćwiczyć. Ja narazie o siłowni nie mam co myśleć, ale łażę z kijkami i staram się zmusić do dywanówejk (słabo mi to idzie). Ale jak 3-4 razy w tygodniu kijki i 1x basen, to już zawsze coś..... Fajna papużka, a banany - może zamieniasz się w Minionka? ;-)
Aniutka2015
21 kwietnia 2016, 07:20no ale tyle ile Ty ćwiczysz, to i tak bardzo sporo :) a z dziećmi to wiadomo, trzeba się nakombinować aby zorganizować sobie czas i wyrwać na jakieś dodatkowe zajęcia
izabela19681
20 kwietnia 2016, 12:13Ja lubię banany i jem je prawie codziennie chociaż nie mogę odnaleźć ich smaku, który pamiętam z dzieciństwa, wtedy pachniały i wspaniale smakowały, bo teraz ich smak nie jest zbyt ciekawy..
Aniutka2015
21 kwietnia 2016, 07:22kiedyś banany to była naprawdę egzotyka :) i masz rację, z dzieciństwa pamiętam ten błogi smak, wtedy wszystko smakowało inaczej...Teraz wszystko mamy na wyciągnięcie ręki i nie jest to już taki rarytas:)
Joasia2015
20 kwietnia 2016, 11:46HEJ właśnie już miałam pisać nic nie odzywałam się ..... banany są spoko też lubię
pani_slowik
20 kwietnia 2016, 11:24to zdjęcie jest zabójcze :D ej, jak można nie przepadać specjalnie za bananami? przecież to jedyny owoc, który zawsze jest dobry i smakuje tak samo, a nie jak truskawa - raz słodka, raz kwaśna ;p gratuluję podjęcia decyzji o siłowni, super przesłanie głosisz, że jak się odchudzać to przede wszystkim z ćwiczeniami - może nie od razu trzeba być drugą Chodakowską w pierwszym miesiącu, ale 2 razy w tygodniu na początku też będzie dobre ;)
Aniutka2015
21 kwietnia 2016, 07:26a wiesz, że masz rację? jakoś się nie zastanawiałam nad tym, ale faktycznie banan zawsze dobrze smakuje :) co do ćwiczeń, ja już się zamierzałam wtedy, kiedy Ty mi zachwalałaś Arkadiafit...no i w końcu się zdecydowałam :) fakt, że nie tam gdzie Ty, ale tez jestem zadowolona :))
Naturalna! (Redaktor)
20 kwietnia 2016, 11:18o, super, ja też jestem skinny fat i chciałabym obrosnąć mięsem :) przyłączam się do Twoich postulatów :)
Aniutka2015
21 kwietnia 2016, 07:27hahahaha wiesz...nie słyszałam tego określenia, ale fakt! pasuje do mnie jak ulał ;) obwisłej skórze i płaskim tyłkom mówimy zdecydowanie nie! ;)
flaviadeluce
20 kwietnia 2016, 11:03świetna fotka :D