6:40 - trochę frytek + 2 cienkie kabanosy żurawinowe + słodzona herbata
8:40 - 3 małe kromki chleba czystoziarnistego z florą i pasztetem + słodzona herbata + małe jabłko
12:15 - "kaszotto" (jak wczoraj) + kubek wody
15:40 - gofr bez niczego
16:35 - 2 spore placki ziemniaczane z jakimś mięsem + buraczki + kawałek arbuza + słodzona herbata
18:35 - 3 cienkie kabanosy żurawinowe + kubek wody+ 2 małe kromki chleba słonecznikowego z florą i powidłami węgierkowymi
20:50 - miska szczawiówki z jajkiem + kawałek arbuza + słodzona herbata
Nattina
29 kwietnia 2015, 09:54hej a pomyślałaś o zupach warzywnych? miałabyś ugotowany garnek zupy do odgrzania. Robi się samo, odgrzewa szybko, można się najeść no i są warzywa :))) w biedronce sa duże paczki mrożonej kalafiorowej, jarzynowej, barszcz ukraiński itp. nawet warzyw nie trzeba obierać :)
aniulciab
30 kwietnia 2015, 07:14Właśnie takich zup mrożonych często używam do zrobienia "kaszotta" :) chyba na to samo wychodzi, a może nawet lepiej, bo zjadam cały worek na raz - to prawie pół kilograma - załatwiam dzięki temu zapotrzebowanie na warzywa prawie na cały dzień :)