... właśnie Mężuś pojechał do Warszawy... już za nim tęsknię... a tu aż do niedzieli go nie będzie... :(
... dziękuję za wszystkie odpowiedzi na pytania z mojego ostatniego wpisu... troszkę mi rozjaśniły w głowie... zapomniałam tam napisać, że zaraz po wstaniu z łóżka jem śniadanie :) postaram się coś zrobić z moimi dwoma obiadkami, ale nie zrezygnuję z żadnego :) zastosuję zasadę: mniej znaczy lepiej :) zobaczymy co będzie się działo... i już od dzisiaj zaczęłam jeść w przerwach między lekcjami... co prawda zjedzenie bułki zajęło mi trzy przerwy, ale... ;)
... serdecznie Was pozdrawiam Kobietki :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
BeataJulia
20 października 2006, 09:31Zaraz mi się przypomniała piosenka niejakiej p. Majewskiej "...bo męska rzecz by być daleko, a kobieca by wiernie czekać" No cóż, za to po powrocie mężulka będzie bardzo przyjemnie ;-) Pozdrawiam serdecznie.
pannamigootka
20 października 2006, 09:27I DO USŁYSZENIA=*
pannamigootka
20 października 2006, 09:27ja też będę dzisiaj samiuteńka w obcym mieście, bo mam zjazd w ten weekend i jadę do Lublina :.( Ale w niedziele wieczorkiem wracam...już bym chciała być po...ehhhhh
malina07
19 października 2006, 22:28A moze zamias bulki na trzech przerwach cos innego?Zastanow sie co lubisz,a co jest dozwolone w naszej diecie.Moze jablko-jedna przerwa,banan-druga przerwa,marchewa,albo jugurt-trzecia przerwa..Kurcze,co ile musisz jesc.Co 45 minut?Ustal sobie,ze w ciagu pracy jesz tylko owoce.U tesciow prawdziwy obiad.A w domu-pol obiadu,bez ziemniakow,czy makaronow,powiedzmy sorowka z mieskiem.I juz nic wiecej.Da sie?Jak myslisz?Albo przynajmniej sprobuj i zobaczymy czy wytrzymasz.Jesli nie,to do programu trzeba bedzie wlaczyc Twojego meza i poinstruowac go co ma gotowac.A do niedzielki trzymaj sie dzielnie,bo nie masz drugiego obiadku.
Filipka
19 października 2006, 22:11no to bardzo dobrze ,ze jesz sniadanko ,ale nie wciskaj bułek bo sa strzasznie kaloryczne zrób sobie ciemne pieczywko ,albo chrupkie:)to bedzie lepsze a te obiadki jedz w very małych ilościach ,a potem nauczysz sie jesc jeden napewno Ci sie uda isc do ptrzodu:)pozdrawiam
jagusia1979
19 października 2006, 21:53tylko nie bułka!!! Zrób sobie kanapeczki z czarniutkim chlebusiem jest pożyteczniejszy niż bułeczka, jakoś tak musiałam Ci to napisać bo jak zbaczyłam że męczyłaś się z bułeczką. A może ja mam już jakąś obsesję??? Nie jem od 1go września pieczywa ani słodyczy, ewentualnie czarny chleb w minimalnych ilościach. jakoś tak się zaparłam i narazie trwam. Tylko moja waga jest oporna ale iwele z Wsa pisze że to normalne i trzeba ją przetrzymać więc słucham również Twojej opini i odchudzamy się dalej. papatki
annaslupska
19 października 2006, 21:48do niedzieli szybko minie...a poza tym dobrze ci idzie dietka, zycze dalszych sukcesow, buzka
Jakob
19 października 2006, 21:43Ja tez dziekuje za wpis. Nie jestes sama, moj maz tez ciagle w pracy..
aldona30
19 października 2006, 21:33bardzo dziękuję za wpisik, miło mi, że zajrzałaś do mnie. Oj widzę, ze wziełaś się za siebie, to fajnie, życzę Ci dużo wytrwałości i uporu, jestem pewna, ze Ci się uda - trzymam kciuki :-)
groosia
19 października 2006, 21:03Tzrymam kcuki tylko uważaj nie przekro wyznaczonej wagi bo to już by było źle.
grazynkach
19 października 2006, 20:26100 brzuszków, to żaden wyczyn, bywało ,że dochodziłam już do 400 .Ale kiedyś ktoś mi doradził,że nie ilość a jakość i sumienność w ćwiczeniach jest ważna. Oj!! jak ja chciałabym mieć już Twoją wagę. Pozdrawiam.Powodzenia.
MalaSnoop
19 października 2006, 20:10dobrze, ze jesz sniadanka, bo to wazne :)
moniaf15
19 października 2006, 20:08P.S. co do wlosow... ja mialam tez kiedys takie jak ty i pewnego dnia scielam na takie do ramion, wystopniowane ladnie... i powiem ci ze zalowalam tylko jednego: ze tak dlugo czekalam ;O) popytaj kolezanek o dobrego fryzjera takiego ktory potrafi doradzic i nie ma co czekac ;O) a pozatym... wlosy nie zeby- jakby co odrosna ;O)) warto zaryzykowac ;o) a co do jedzenia... musisz sobie jakos to usustematyzowac... nie wolno dopuszczac do uczucia glodu bo zwalniasz metabolizm... zaplanuj sobie tak zebys na srodkowej przerwie cos zjadla, choc jablko ;o) z obiadkow nie musisz rezygnowac tylko troche je zmniejsz ;o) powodzenia ;O)))
moniaf15
19 października 2006, 20:05no to witam w klubie!!! moj Ryb nie dosc ze pracuje od rana do nocy to jeszcze dzis wieczorem wyjezdza... jakbys miala ochote jutro wieczorkiem poklikac na gg to zapraszam (2155821) mimo wszystko milego wieczorku ;O)))
Anuska89
19 października 2006, 20:00Hhii no właśnie przyszłam z tej rodzinnej kolacji bo tylej szarlotki zjadłam, że hohoh (pocieszam się faktem, że to najmniej kaloryczne spośród ciast:D) dziś zjadłam jakies 2000kcal =/ no nic jutro powrót na 1400 bużka:*:)
Neblina83
19 października 2006, 19:37Witam cieplutko -celowo załączyłam fotke, gdzie nie ma mojej figurki:P hahah Ojeje jak zobaczyłam Twoje fotki z mężem to aż mi się milutko zrobiło ;) pozdrawiam:)
toti88
19 października 2006, 19:12dobrze jest jak jestem na diecie przynajmnie mój obolały brzuszek mnie nie boli!!! to dooobra decyzja!
eloe69
19 października 2006, 19:11pomidorka.. a po Twoich zdjeciach widac, ze mezus dba o Ciebie ;) powodzenia w dalszym ochudzaniu się:) damy rade ;]
monorola
19 października 2006, 19:03no i bardzo dobże ze tak długo Ci zajeły bo przez lekcje organizm trawił trawił i jescze raz trawił rozłożyła się w czasie ;) Buziaki Bedzie dobże :)
slabinka
19 października 2006, 18:46widze że super ci idzie brawo waga też idzie w dół wiesz że ja też jestem bez mężusia dobrze że mam dziecko a niusia moja mnie pociesza papatki powodzenia