Kolejna porcja linków
https://www.youtube.com/channel/UC8mQ5tCC0ElSE_SHh...
https://www.youtube.com/user/PoweredByFruits/video...
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/syrop-glukoz...
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/czy-chleb-na...
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/te-produkty-...
https://www.youtube.com/user/VeganPowerPL/videos
https://www.youtube.com/channel/UCKno3LMkrQLdbXgIU...
https://www.youtube.com/user/mayathebee2626/videos
Mam nadzieję, że znajdziecie coś ciekawego dla siebie
.
.
.
.
........................................
Teraz trochę prywaty. Co prawda rzadko piszę o osobistych sprawach ale z moich wpisów mogłyście się domyślić, że mam partnera i mamy kilkuletniego syna. Od ponad 4 lat mieszkamy w UK. Nasz związek nie był idealny i od wielu lat żyliśmy bardziej obok siebie niż wspólnie. Oboje byliśmy nieszczęśliwi ale nie potrafiliśmy nic z tym zrobić. W tym tyg. mój partner poinformował mnie, że on już tak dalej nie chce, że nie widzi sensu tego ciągnąć. Doszliśmy do wniosku, że rozejdziemy się w zgodzie bo oboje tego chcemy. Na razie jeszcze mieszkamy razem do czasu aż ułożymy tu nasze sprawy finansowe tak, żebym miała pewność, że poradzę sobie sama z dzieckiem.
Nie jest mi źle z tym, ale nie powiem trochę się martwię kwestią finansową. Ok mówi, że będzie dawał pieniądze na dziecko ale wiecie i tak się trochę tym wszystkim stresuję.
Nie zamierzam wracać do PL, zresztą przyjazd tu był głównie moją decyzją. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i dam radę.
Zresztą nasze rozejście lepiej, że ma miejsce teraz niż za kolejne parę lat. Oboje możemy jeszcze sobie życie ułożyć.
Martwię się też tym jak nasz syn sobie z tym wszystkim poradzi. Jeśli któreś z was mają takie doświadczenia chętnie przyjmę radę.
Wiem, że to co napisałam wydaje się takie bez emocji ale uczucia między nami wypaliły się dawno temu. Jasne, że będzie mi przykro gdy będzie się wyprowadzał, w końcu mamy już 8 lat razem ze sobą i mamy dziecko ale wieżę, że tak będzie lepiej.
.
.
.
.
..........................
W związku z tymi ogromną rewolucją w moim życiu postanowiłam coś w sobie zmienić.
Chyba z reguły tak jest, że dziewczyny wtedy idą do fryzjera lub coś w tym stylu. Ja ostatnio fryzjera i drastyczne cięcie zaliczyłam więc poszłam w innym kierunku.
Zostałam a raczej próbuję zostać weganką.
Dużo na ten temat przeczytałam, obejrzałam wiele filmików i chcę spróbować.
Nie jest to też tak, że robię to z nudów. Dobrze się do tego przygotowałam. Jasne, że po trosze liczę na zgubienie wagi ale myślę też o kwestii zdrowotnej. Jestem obciążona z mamy i jej rodziny strony cukrzycą a z taty strony nadciśnieniem, miażdżycą i podwyższonym cholesterolem. Jasne, robię regularne badania czy na razie wszystko ok ale jeśli mogę temu wszystkiemu zapobiec to dlaczego nie spróbować.
Oczywiście zamierzam zrobić to z głową.
Wybrałam weganizm w opcji Raw till 4.
Niestety w związku z wcześniejszymi ograniczeniami jedzenia ciężko mi od razu zacząć jeść tyle ile zakłada dieta. Powinnam zjadać ok 2500 kcal, do 16 same surowe owoce i warzywa, po 16 gotowany ciepły posiłek.
Oczywiście wszystkich posiłków w ciągu dnia zjadam ok 5-6. Jem jak jestem głodna.
Na razie ledwo zjadam te 1500 kcal ale codziennie będę starała się zwiększać kaloryczność, żebym przynajmniej do tych 2000 dobiła.
..
.
.
Moje ostatnie zakupy z Primarka: kocyk i dwa szale (zdjęcia z sieci)
..
.
.
.
.
.
Jedzonko przed wege:
sałata, pomidorki, ogórek, kurczak, kiełki, papryka
schabowy, ziemniaki, buraczki
bigos
croissant
spring rolls z kaczką
ravioli ze szpinakiem
sałatka: szpinak, kurczak, ogórek, kiełki
.
.
.
Menu na wege:
11.10.2014
900 ml koktajlu ze szpinaku, truskawek, bananów
figi i duże mango
kapuśniak
awokado
12.10.2014
900 ml koktajlu z bananów, daktyli, szpinaku
figa i śliwki
kasza jęczmienna, sos z marchwi, soczewicy, szpinaku
frytki beztłuszczowe z piekarnika
GabrielleVanDort
22 października 2014, 19:33Ja jestem wegetarianką, ale na diecie wegańskiej nie dałabym rady. Podziwiam! :)
anikah
22 października 2014, 22:10Ja też nie wiem czy długo dam radę, mam taki plan ale życie pokaże.
Evcia1312
22 października 2014, 19:16JESTEM POD WRAZENIEM.. ZYCZE POWODZENIA,NA PEWNO BEDZIE DOBRZE;)
anikah
22 października 2014, 22:10Dzięki ;)
marcelka55
14 października 2014, 19:15Rzeczywiście była to wypowiedź bardzo bez emocji... taka nierzeczywista... dla Was obojga to chyba podjęliście dobrą decyzję. Dobrze byłoby gdybyś miała pewność, że dasz sobie radę finansowo sama, nawet bez pomocy partnera, to daje poczucie bezpieczeństwa, chociaż jak znam życie, to on pewnie wesprze Cię finansowo, w końcu to i jego dziecko, a jeśli nie po dobroci, to można to sądownie załatwić. Podejrzewam, że jako matce samotnej jakiś socjal będzie Ci przysługiwał? Więc dasz radę. Natomiast co do dziecka... nie umiem nic radzić, ale nie byłabym sobą, żeby nie napisać żebyście oboje okazali mu jak bardzo go kochacie i wasze rozstanie nie ma nic wspólnego z nim.
anikah
14 października 2014, 19:20Mam nadzieję, że młody zrozumie, że nasze rozstanie nie oznacza, że go nie kocha któreś z nas lub że to jego wina. Niestety jak obserwuję dzieci znajomych którzy się rozeszli to albo nie rozumieją do końca co się stało albo bardzo wykorzystują sytuację. Np. koleżanka gdy krzyknęła na córkę ta do niej, nie chcę już z tobą mieszkać, nie będziesz mi nic zabraniać, chcę mieszkać z tatą. Z tego co wiem jego też 'szkoli' w ten sposób.
anikah
14 października 2014, 19:21Co do socjalu na pewno mam szansę na dofinansowanie do mieszkania ale to wszystko. Chyb, że kompletnie nie będę w stanie płacić to na mieszkanie socjalne (czego absolutnie wolała bym uniknąć).
MllaGrubaskaa
14 października 2014, 14:40Może i lepiej że się rozstaniecie niż jak byście mieli tylko żyć obok siebie. Mam nadzieję że sobie poradzisz i jeszcze będziesz szczęśliwa ;))
grgr83
13 października 2014, 20:20Przykro mi, że tak się ułożyło w związku. Jednak tak jak piszesz lepiej teraz, niż to ciągnąć jeszcze bez wizji poprawy. Na pewno dasz radę. 3 mam kciuki za nowe życie i dietke:-)
anikah
13 października 2014, 22:39:) Dziękuję
Lovelly
13 października 2014, 16:23Och..mam nadzieję że dasz sobie radę kochana, wierzę w Ciebie mocno,mocno :* jedzonko jak zwykle same pyszności :*
anikah
13 października 2014, 17:18Dzięki ;*
czarnaOwca2014
12 października 2014, 22:28Jejku aż się zrobiłam głodna :)