Ostatni tydzień nie był najkorzystniejszy dla mojego chudnięcia. Totalny brak czasu, głównie w menu gościły kanapki. Były też dni gdzie zjadałam dwa posiłki i jakieś snaki.
Odkąd jestem 'na swoim' okres świąteczny nie jest moim ulubionym czasem. Dużo pracy, nerwów, przygotowań.
Wczoraj wróciłam do domu późno, po pracy musiałam zrobić ostatnie prezentowe zakupy. Na szczęście to mam już z głowy, wszystko kupione i zapakowane.
Zostały mi jeszcze do kupienia warzywa do sałatki i ryba.
Na wigilię idziemy do mojej przyjaciółki, robimy we trzy więc każda z nas coś przygotuje. Muszę też przygotować potrawy do domu, żebyśmy mieli coś dobrego na pozostałe dni.
Będę miała: bigos, sałatkę warzywną, sałatkę ze śledzi i pieczarek, galaty, faszerowaną szynkę, rybę po japońsku.
Znalazłam fajny przepis na migdały ale na razie nie chce mi się bawić: klik
Kupiłam sobie świąteczny talerzyk na pierniczki:
Wstawię wam kilka dekoracji mojego kącika oraz choinkę.
Moje jedzonko, jak mówiłam bez szału:
Motywacje:
MllaGrubaskaa
23 grudnia 2013, 16:28Święta i okres przed świąteczny to zawsze trudny czas dla diety ;) Motywacje jak zawsze świetne;))
chiddyBang
21 grudnia 2013, 21:15Super te motywacje. Da się? Kurcze tak ! ;))) U mnie ostatnio, też same kanapki..