- w czwartek nie poszłam na angielski, nie miałam siły, byłam przemęczona i chora i potrzebowałam dnia żeby się porządnie wyspać
- w piątek byłam w pracy, potem musiałam iść do młodego do przedszkola złożyć wypowiedzenie (będzie chodził tylko do końca czerwca). Lipiec cały jesteśmy w PL, w sierpniu przedszkole jest czynne tylko 2 tyg, a że miesiące wakacyjne są bez dofinansowania to musiała bym zapłacić jeszcze raz tyle więc się nie opłaca. Od września idzie do szkoły (dostał się tam gdzie chciałam).
- w sobotę farbnęłam sobie odrosty, mam teraz ładny odświeżony jasny blond
- wczorajszy cały dzień z kolei spędziłam z kumpelami. Jak to przy takich okazjach było piwko a raczej dużo piwek :)
Dziś zamulam w domu, pogoda deszczowa i ma tak być do końca miesiąca. Leń mnie ogarnął. Za to pilnuje dziś swojego menu bo jak się nie wezmę za siebie to w tym miesiącu spadek będzie o jedynie 1 kg.
Kilka fotek dla was. PS nie zaślińcie monitora
arsenka
23 kwietnia 2012, 16:51wiesz...dokąd się odchudzam ślinię się na szczupłe kobiety:P ...a u nas słonko świeci :))