No trudno, muszę tylko pamiętać żeby następnym razem się powstrzymać.
Rano byłam na teście z ang., było ok. Do tego była rozmowa po ang. - odpowiadałam na pytania z kwestionariusza. Przez ok 2 tyg. będą robić te testy aż sprawdzą wszystkich zapisanych na kurs, wtedy podzielą nas na grupy o podobnym poziomie zaawansowania.
Jutro moja przyjaciółka ma urodziny, za 11 dni druga. Idziemy wieczorem do restauracji, będziemy jeść i pić ;) Aż się boję o swoją dietę, a raczej wiem, że na pewno popłynę. Byle tylko od soboty wrócić z nowymi siłami do odchudzania.
rybeczkaaa
20 stycznia 2012, 08:07No tak , lepiej pochłonąć kuraka z rożna lub nawet dwa niz dwie male paczuszki pozornie wyglądających orzeszkow. 100 lat dla przyjaciółki i udanej zabawy;)
smoczyca1987
19 stycznia 2012, 22:21o tak, pistacje to zło! chociaż też je uwielbiam ;) chyba na podobnym poziomie jak orzechy nerkowca i orzechy pini . i te przeklęte orzeszki w cieście... wolę o tym nie myśleć :P
MllaGrubaskaa
19 stycznia 2012, 20:55Wcale Ci się nie dziwię ze tak lekko wsunełas tyle tych orzeszków! Uwielbiam pistacje !