Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ehh
5 lutego 2011
Powiedziałam jedno, zrobiłam drugie;). Z dietą ostatnio dość ciężko... chyba się wypaliłam. Waga się utrzymuje na stałym poziomie. Ćwiczę w miarę regularnie - w tym tygodniu była dwa razy siłownia i raz joga, od przyszłego zaczynam serię body space. Ale coś nie mogę się z tą dietą. Widzę, że wciąż mam tu i ówdzie za dużo tłuszczyku, ale ostatnio kupiłam sobie dżinsową spódnicę w rozmiarze 34(!)... do tej pory nie miałam pojęcia, że w ogóle taki rozmiar istnieje;); panie w sklepach patrzą na mnie wzrokiem pełnym zawiści i w ogóle jestem mega fantastyczna ;))
oh.my.ass
8 lutego 2011, 19:0034 wbiło mnie w fotel - wow! ja tam się cieszę, że panie w salonach są w stanie wbić mnie w suknie ślubne 38 ale w sumie centymetrów mam trochę więcej - o 15 więc mi 34 nie grozi nigdy :)
megimoher
8 lutego 2011, 00:19nie ma takiego rozmiaru! pisz częściej, bo cię brakuje!
strapola
5 lutego 2011, 19:33body space jest boskie, ja już się chyba uzależniłam :D polecam do tego rolletic :)