Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzien 5


Nie jest źle!

A wręcz świetnie, chociaż znowu wciskali mi cukierki. Ja nie wiem, jakiś niecny plan wspólnie uknuli? Lubię słodycze, ale wolę takie domowe no i pozwalam sobie na nie tylko w weekend. A tak w ciągu tygodnia dosładzam się poranną owsianką (bo banan, albo odrobina masła orzechowego, albo rodzynki, albo żurawina, albo kosteczka czekolad, albo inne słodkie cudo), czasem koktajlem bananowym lub waflem ryżowym posmarowanym słodkim smarowidłem. I jest git! Ponadprogramowych słodyczy już mi nie potrzeba!

Ilość stron pracy dyplomowej napisanych dnia dzisiejszego: zero. Co tam, sobota jest dopiero w sobotę :/

Buziaczki Chudzinki!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.