Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dieta


Szósty dzień diety - 12.05.2013r.

Ciężko jest, ponieważ skusiłam się na 3 frytki i dwa plastry sera w pracy, ale trudno jest nic nie zjeść, kiedy cały dzień jest się w pracy, wielki ruch jest i człowiek nie ma czasu zjeść nic konkretnego. Silna wola nadal śpi, ale to pewnie dlatego, że wtedy jak się odchudzałam to byłam na bezrobociu i całe dnie byłam w domu dzięki czemu łatwiej było trzymać dietę, regularnie jadłam, regularnie ćwiczyłam, nic mnie nie kusiło, miałam powera do ćwiczeń, a teraz jest naprawdę trudno, ponieważ całe dnie w pracy jestem, bez obiadu, a jak mega ruchem przywali to nie ma się czasu na nic. Plusem jest to, że tam jest gorącą i cały czas jesteśmy w biegu, na nogach, a wiec wypacamy te kalorie.

Dziś zjadłam:

Śniadanie: Jogurt JOGOBELLA, sok z grejpfruta i 3 jajka na miękko
W pracy dwie kromki chleba z serem i szynką
Obiad (jeśli można to tak nazwać): Bułka "Longer" z odrobiną ketchupu

Kolacji dziś nie jadłam bo zanim wróciłam z pracy było po 23:00. W pracy natomiast piłam dużo zimnej wody. Poniedziałek mam wolny i mam zamiar albo iść na rower na cały dzień jeśli pogoda dopisze, albo w domu będę pedałować na stacjonarnym, jak pisałam wcześniej - jedna seria po 30 minut Zbliża się też ważenie, ale nie boje się tego, może schudłam, może nie, ale i tak dalej będę ostro walczyć z nadwagą!!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.