Tak jak w temacie...
Zaczynałam z wagą 67,6. Obecnie 63.3 (jutro zaktualizuje pasek).
Wynik zadowalający bardzo! Zwłaszcza, że pojawiały się odstępstwa od diety. Spore odstępstwa :D
Raz sushi prawie do porzygu, raz 3 daniowa kolacja z deserem, tak pod walentynki i weekend obżarstwa w Pradze :)
Właściwie ta dieta nie jest taka zła :D
Z planów na marzec:
-ćwiczyć! w lutym sobie troszkę odpusciłam... Teraz planuję podjąć jakieś wyzwanko. Może 30 dniowe. Ale to chyba nie od dzisiaj. Dzisiaj w końcu mam dzień dla siebie, bez pracy, bez uczelni :)
-czytać! Po prostu czytać chociaż jedną książkę w miesiącu... brzmi strasznie... kiedyś dużo czytałam, ostatnio ech, szkoda gadać...
-balsamować się :D O tak! codziennie nałożyć na skórę jakiś fajny nawilżający/ujędrniający balsam.
-zadbać o rzęsy, a właściwie regularni stosować odżywkę :D
Trzymajcie kciuki :)
Ishita17
1 marca 2018, 12:31Też tak mam z czytaniem, nie mogę zacząć ;( gratuluję ;))