Witam, intensywnie ostatnio było, ale teraz nadszedł czas oddechu i relaksu. Tydzień temu udało nam się wyskoczyć na 2 dni w Polskę. Wybraliśmy się do Wieliczki i Krakowa, który o tej porze roku tętni życiem niemal przez całą dobę. Pozwiedzaliśmy trochę, odprężyli się przy dobrym jedzonku. W drodze powrotnej udało nam się zahaczyć o Pustynię Błędowską i zamek w Ogrodzieńcu. Naładowałam trochę baterie. Potrzebna nam była taka odskocznia.
Wagowo jest ok. Stoję sobie w miejscu. Eksprymentuję trochę z potrawami i realizuję spontaniczne zachcianki. Spokojnie, nie słodyczowe. Ostatnio naszło mnie na bułkę razową z twarożkiem i pomidorem. Nabiału nie jadłam od listopada, więc tak mi to teraz smakowało jak najlepsze ciacho.
Kolejna moja zachcianka: krupnik. Nic specjalnego, ale tak mi ślinka ciekła na samą myśl... W planach coś słodkiego z ksylitolem, bo nadal mam rozbrat z tradycyjnymi słodkościami.
Co jeszcze? Pakuję w siebie witaminy. Głównie w postaci koktajlów, zup, przekąsek. Tutaj koktajl z pomarańczy i jarmużu (nie mam pojęcia czemu te foty się przekręcają).
Ps. Kciuki za sukces wszystkich dietujących:)
wiola7706
8 września 2016, 08:28fantastyczny czas u Ciebie. relax i pyszne jedzonko. ściskam cieplutko
Papatka-78
30 sierpnia 2016, 07:10no super jedzonko i super że trochę wyjechałaś i podadowałaś akumulatory :) no i waga stoi suuuper
aluna235
29 sierpnia 2016, 21:28A czy te zachcianki to oznaka czegoś absolutnie wspaniałego? totalnej zmiany w życiu? Pysznie. Cudnie, że odpoczęłaś, taki spokój wyczuwam i zadowolenie. Aniu ściskam serdecznie
aniab2205
30 sierpnia 2016, 21:56Ty tu Anula za dużo nie kombinuj:)
aluna235
31 sierpnia 2016, 11:28Uśmiecham się do Ciebie pięknie :) Lubię być ciocią, nawet taką przyszywaną i na odległość ;) Buziaki
aniab2205
1 września 2016, 09:54Ha, ha, he. I za to cię lubię aparatko Ty moja. Uśmiechać się specjalnie nie musisz. W razie czego awans na ciocię dostaniesz natychmiastowo.
aska1277
29 sierpnia 2016, 18:56Tak mi też nie z wszystkim jarmuż smakował :) kwestia przyzwyczajenia :)
angelisia69
27 sierpnia 2016, 16:37fajnie ze wypoczeliscie ;-) nic tak nie doladowuje akumulatorow jak relaks z dala od domu.Krupnik mniam... wieki nie jadlam.Kciuki za ciebie ;-)
aniab2205
28 sierpnia 2016, 08:36No ja właśnie też wieki i w sumie nie wiem czemu. Mój mąż nie lubi, ale dla siebie czasem go gotowałam.
Anika2101
27 sierpnia 2016, 16:29Każdemu z nas należy się odpoczynek, dawno w Krakowie nie byłam kiedyś zabiorę tam mojego małżonka. Miłego weekendu Ci życzę x
aniab2205
28 sierpnia 2016, 08:37Polecam :)
aska1277
27 sierpnia 2016, 14:41Uwielbiam koktajl z jarmużu :)
aniab2205
28 sierpnia 2016, 08:39A mnie przy pierwszym podejściu nie zachwycił. Wolałam ze szpinakiem. Teraz mam swój jarmuż, z ogródka, więc robię drugie podejście. To chyba kwestia tego z czym się go łączy.