Chudnięcie w toku, ale samopoczucie siada z powodu silnego bólu gardła. Drapie mnie już kilka dni i nie mam już pomysłu na to jak się ratować. Obecnie mogę brać co najwyżej aspirynę i witaminę C, no i tylko środki naturalne zostają. Pytam po znajomych o jakieś domowe sposoby, ale narazie nic nie pomaga. Do środy muszę się doleczyć i stresuje mnie ten problem niesamowicie.
Jedzeniowo było w tym tygodniu bardzo przykładnie, spadło mi 10 dag. Malutko, ale to kolejny kroczek w przód i 60 już z przodu. Nad końcówką popracuję jeszcze. Będzie dobrze. Już zresztą jest. Pochodziłam ostatnio po sklepach, bo szukałam czegoś na lato i zrobiłam kilka zakupów: 2 sukienki w rozmiarze 38, spodenki w r. 36 (szok) i bluzki e-M-ki. To cieszy, bardzo. Powrzucam zdjęcia przy okazji, ale chyba będę musiała poprosić męża o pomoc, bo lustro mam za małe, żeby całą sylwetkę cyknąć.
Kilogramy niby ruszają się jak mucha w smole, ale ponoć zmieniły mi się rysy twarzy. Kilka osób mi to już powiedziało, a widuję się z nimi niemal codziennie. Coś w tym jest, bo jak ostatnio spojrzałam na siebie w witrynie sklepowej, to nie poznałam swojego odbicia. Uśmiałam się z siebie. Jednak w głowie gdzieś jeszcze siedzi ten obraz dawnej mnie. Mózg się nie może przestawić.
Poniżej płatki jaglane z truskawkami i melisą, no i pomidorki, które jem ostatnio wręcz nałogowo. To oczywiście śniadanie z fazy 1.
Tutaj naleśnik z mąki gryczanej z pastą z avokado i brzoskwinią. Też śniadanie, tylko z fazy 3.
No i na koniec pakiet wyjściowy do pracy. Miał być do tego jeszcze chlebek żytni z Lidla, ale nie zdąrzyłam kupic przed pracą i było tak: na 2. śniadanie pomidor z odrobiną surówki z kalafiora i pastą z avocado z dynią, na odbiad: placki cukini z surówką i na deser brzoskwinie, a na podwieczorek znów pomidorki z pastą z avocado. Nie byłam głodna, więc tylko przegryzłam to w biegu. Kolacji tuu nie uwieczniłam, ale był bób z jakiem sadzonym.
sachel
21 czerwca 2016, 08:50Takie zakupy, to zawsze wielka frajda. Fajne jedzenie. Brawo! Zdrowiej!
Maarchewkaa
20 czerwca 2016, 09:21Kurcze coraz wiecej vitalijek teraz choruje :( zycze duzo zdrowia ! mniejszy rozmiar motywuje i satysfakcjonuje ;) to sie wie! ;) jak boli mnie gardło to ratuje sie tabletkami ale za duzo nie pomagają..
aniab2205
23 czerwca 2016, 19:11Mi tym razem nie pomogło nic, ani cholinex, ani prenalen, ani uniben. Płukanki też się nie sprawdziły, a antybiotyk tylko wyjałowił mi organizm i pogorszył sytuację.
Papatka-78
20 czerwca 2016, 08:11i dddduuuuuużżżżżżżżoooooooo zzdrowiiiiaaaaa
Papatka-78
20 czerwca 2016, 08:10no pięknie u Ciebie super :) brawo :) nio i jakie cudne rozmiary bajkowe po prostu suuuuper
angelisia69
19 czerwca 2016, 03:05fajnie ze zakupki w mniejszych rozmiarach,napewno to mobilizuje do dalszej pracy ;-) Co do gardla,moze jakies plukanki z szalwii,soli?niezbyt smaczne ale pomocne.Pyszne jedzonko,ale na polaczenie melisy z owsianka bym nie wpadla ;-)
aniab2205
23 czerwca 2016, 19:12Próbowałam, szałwia pyszna (mam świeżą z ogródka), ale nie pomogła. Melisę też mam swoją z parapetu, cudna jest w koktajlach i sałatkach. Polecam.